Sucha i ciepła jesień sprawiła, że trasy wyścigów przełajowych nie utrudniły życia “błotniakom”.
Rob Peeters uważa, że nadszedł najwyższy czas by organizatorzy wzięli sprawy w swoje ręce.
W obecnym sezonie sytuacja zrobiła się wręcz ekstremalna. W przeszłości mieliśmy już okresy z mniejszymi opadami deszczu, ale tego co się dzieje teraz nigdy nie doświadczyłem. Jedynie w Ardooie rywalizowaliśmy na błocie. A przecież to jeden z powodów, dla których wybrałem cyclo-cross
– skarży się kolarz grupy Crelan-Vastgoedservice w “veldritkrant.be”.
I przedstawia rozwiązanie.
Szczerze, to czekam na pierwszego organizatora, który sam zatroszczy się o właściwe warunki. Kolarze będą spełnieni, publiczność obejrzy spektakl, zadowoleni będą również widzowie przed telewizorami. Ile można kosztować zmoczenie trasy wodą? W każdej wiosce znajdą się rolnicy, którzy pomogą zastąpić deszcz.
Peeters uważa, że warto również inwestować w odcinki piaskowe.
Również takie fragmenty sprawiają, że zawody są znacznie ciekawsze. Może organizatorzy powinni znaleźć sponsora, który co tydzień dowiezie piasek na miejsce?