Do grona krytyków polityki prowadzonej przez Międzynarodową Unię Kolarską dołączył Jan Bakelants.
Zawodnik Ag2r La Mondiale odniósł się do psucia WorldTouru, który bez głębszej refleksji UCI rozbudowała aż o 11 wyścigów.
Uważam, że podjęto wiele nieprzemyślanych decyzji. Nie mogę zrozumieć jak organizator wyścigu w Chinach może powiedzieć ‘mamy zamiar coś zorganizować” i od razu dostaje statusu WorldTour. Przez 10 lat odchudzano kalendarz, aby czołówka peletonu mogła być obecna w każdym wyścigu. A teraz, sam nie wiem, dołożono 80 dni startowych do WorldTouru.
– powiedział 30-letni Belg w “Sporza”. I ciągnął dalej:
Organizują wyścig w Turcji, gdzie nikt nie chce jechać, i w Chinach, gdzie nie wiadomo co to będzie za impreza. Fatalnie jest to zarządzane.
Bakelands rozpocznie sezon w Tour Down Under, na wiosnę ma również w planach Strade Bianche i Mediolan-San Remo.