Po ustanowieniu rekordów na 10 i 25 mil Marcin Białobłocki (ONE Pro Cycling) wierzy, że jest w stanie powalczyć o złoty medal ma mistrzostwach świata w Dausze.
Dla Polaka ścigającego się na co dzień na Wyspach ten rok jest pierwszym na poziomie Professional Continental. Białobłocki w wielu wyścigach pokazywał swoją moc uciekając przez wiele kilometrów i pracując na czele peletonu na rzecz kolegów.
W czerwcu 33-latek zajął 2. miejsce na mistrzostwach Polski w jeździe indywidualnej na czas i 6. w wyścigu ze startu wspólnego. We wrześniu na mistrzostwach Europy w Plumelec wydawało się, że jedzie po medal w wyścigu jazdy indywidualnej na czas, ale ostatecznie skończyło się na 9. miejscu.
Priorytetem Marcina Białobłockiego w drugiej części sezonu są mistrzostwa świata. Ubiegłoroczny mistrz Polski zrezygnował ze startu w Tour of Britain, aby dobrze przygotować się do czempionatu Dausze w Katarze.
W ramach treningów wziął udział w wyścigach na 10 i 25 mil, niespodziewanie wykręcił w nich rekordowe czasy. W wywiadzie dla Velo Veritas opowiedział o swoich oczekiwaniach w związku z najbliższymi tygodniami.
W ubiegłym roku na mistrzostwach świata w Richmond Białobłocki zajął 10. miejsce, jednak po starcie powiedział, że tego dnia nie czuł się najlepiej. W tym roku ma być inaczej.
Myślę, że trasa mistrzostw świata jest dla mnie idealna, ponieważ jest płaska i szybka. Jeśli będę czuł się dobrze to powinienem zakręcić się w czołówce. Faworytami w rozgrywce o medale powinni być Tony Martin i Fabian Cancellara. Nie mniej jednak wierzę, że jeśli będę miał naprawdę dobry dzień, to mogę wygrać mistrzostwa świata
– tłumaczył Polak.
Na razie 33-latek nie ma podpisanej umowy na kolejny rok. Jego przyszłość powinna się wyjaśnić w najbliższych tygodniach.
Chciałbym ścigać się w ekipie WorldTour i stanąć na starcie Tour de France lub jednego z Wielkich Tourów. Na razie niczego nie podpisywałem. Zobaczymy co się stanie w najbliższych tygodniach
– powiedział zawodnik ONE Pro Cycling.