Danielo - odzież kolarska

Francuskie opowiastki #17

Pamiętacie 19 lipca 2014 roku? Piękny dzień. Piękne Alpy. Piękne zwycięstwo Rafała Majki w Risoul. Jakie to były emocje, jaka to była jazda.

19 lipca 2010 roku Tour de France znajdował się w Pirenejach, a konkretnie na etapie prowadzącym przez Port de Bales. Lider Andy Schleck ma problemy z łańcuchem, mija go Alberto Contador i jedzie swoje. Niektórzy krytykują Hiszpana, ponieważ „Księgowy” nie zatrzymał się i nie poczekał na maillot jaune. Schleckowi w drodze na szczyt prawie udaje się odrobić stratę, jednak na zjeździe… Wiemy, że zjazdy nie były mocną stroną Andy’ego.

Wyścig pada łupem Contadora, lecz zwycięzcą zostaje Schleck. Pozytywna próbka „El Pistolero”, w której wykryto clenbuterol, oznacza zawieszenie i anulowanie wyników.

Do innego skandalu z Hiszpanem w roli głównej dochodzi w 1988 roku. Pedro Delgado wpada na dopingu, ale pedałuje dalej. Środek probenecid nie mieści się na czarnej liście UCI, tylko na spisie MKOl-u. Delgado, który triumfuje w generalce, nie można nic zrobić. Na Polach Elizejskich rękę ściska mu nawet Jacques Chirac – wówczas burmistrz Paryża.

W 2006 roku kolumna kręci w kierunku La Toussuire. Floyd Landis – prowadzący – traci ponad 10 minut. Jest przegranym, triumf wydaje się, że odjechał hen, hen daleko. Następnego dnia jednak Amerykanin wstaje niczym Feniks z popiołów…

Sytuację z 2012 roku chyba wszyscy jeszcze doskonale mamy przed oczami. Pireneje, Peyragudes, Froome przyspiesza, gubi swojego kapitana Bradleya Wigginsa. „Biały Kenijczyk” czeka, potem znowu narzuca mocne tempo. Sir „Wiggo” i Froome przyjaciółmi raczej nie byli i nie są.

Dziesięć lat wcześniej kibice zgromadzeni na Alpe d’Huez biją brawo na widok Meksykanina Miguel Arroyo, któremu zepsuł się rower na ostatnich 500 metrach i do mety doczłapał się na nogach. Inny nie-Europejczyk zapisał się w historii Touru z innego powodu. 19 lipca 2007 roku w Montpellier Robert Hunter staje się pierwszym kolarzem z RPA, który sięga po zwycięstwo etapowe.