Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: wypowiedzi po 11. etapie

Trzecia wygrana etapowa w Tour de France w karierze Rafała Majki. Trzecia w górach w drugim występie we francuskim wyścigu w ogóle. To się nazywa średnia.

Polak z drużyny Tinkoff Saxo przyznał, że jako ekipa nie celowali w dzisiejsze zwycięstwo. Ich priorytetem była jazda na kapitana Alberto Contadora.

Poszedł atak, z którym się zabrałem. Widziałem, że wiele zawodników ma problemy. Kiedy nasza przewaga wyniosła 45 sekund mój dyrektor sportowy powiedział mi, że mam po prostu jechać dalej

– mówił Majka, najlepszy góral zeszłorocznej Grand boucle.

Wiele osób pytało mnie przed tym Tourem, czy zamierzam wygrać znowu klasyfikację górską. Ale to nie jest łatwe zadanie, ponieważ przyjechaliśmy tutaj, by pomagać Alberto. To silny facet, który zawsze walczy i nigdy się nie poddaje. Wierzę, że uda nam się zdobyć dublet po jego zwycięstwie w Giro d’Italia. Być może będziemy musieli poczekać na jakiś gorszy dzień rywali. Przed nami jeszcze długa droga, dwa tygodnie zmagań

– dodał triumfator Tour de Pologne (2014), który zadedykował swój triumf Ivanowi Bassowi oraz Daniele Bennatiemu.

Basso wycofał się z wyścigu z powodu zachorowania na raka jądra, Bennati upadł na trasie 11. etapie i nie mógł kontynuować jazdy.

Contador ucieszył się z wygranej swojego kolegi z grupy, jak i swojej dyspozycji.

Było dobrze, nie straciłem czasu, a Rafał poszedł w odjazd i zgarnął zwycięstwo. Największym problemem dla mnie był upał. Nie mam jak na razie nóg, które miałem w zeszłym roku. Tour może być dla mnie bardzo trudny. Patrzę z dnia na dzień. Chris Froome jest lepszy od całej reszty. Próbujemy wszystkiego, on jest jednak ponad to

– stwierdził „Księgowy”.

Wspomniany Frumi pewnie obronił prowadzenia. Z dobrej strony pokazali się też jego kumple z Sky, którzy ciągnęli grupę.

Ciężki etap za nami, emocjonujące ściganie, chociaż kibicom mogło się wydawać, że etap przebiegał spokojnie. Każdy kręcił na granicy: ucieczka, by dojechać, peleton, by nie gubić czasu. Kontrolowaliśmy wyścig. Nie muszę atakować, wystarczy się na razie bronić. Jutro Plateau de Beille. Znowu będzie ciężko

– oznajmił Froome.

Dobrze radzi sobie w Tourze, mimo wczorajszej kraksy spowodowanej… leżącym bidonem, góral z Giant-Alpecin Warren Barguil. Tym bardziej, że zdany jest on praktycznie wyłącznie na siebie.

W nocy kilka razy się budziłem, bo biodro mnie strasznie bolało. Ból doskwierał mi też na rowerze, ale jakoś nadal tu jestem. Wierzę, że jutro będę czuł się lepiej. Muszę czuć się lepiej, bo wyzwanie nie lada

– oznajmił dziewiąty w generalce Francuz, który często trenuje pod Tourmalet.

Cichym bohaterem dnia z niemieckiego punktu widzenia był zaledwie 22-letni mistrz Niemiec Emanuel Buchmann, który po wycofaniu się Dominika Nerza otrzymał wolną rękę.

Jestem szczęśliwy i wykończony. Przez cały dzień kręciłem w czołówce. Nigdy wcześniej nie przypuszczałem, że będę mógł się wspinać na Tourmalet. Genialny podjazd, naprawdę genialny

– radował się reprezentant Bora-Argon 18, który na kresce zameldował się na trzeciej pozycji. Do tej pory jego największym osiągnięciem oprócz mistrzowskiego tytułu było zwycięstwo etapowe w Okolo Jiznich Cech (2014).

fot. ASO/P.Perreve