Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: van Garderen szczęśliwy po pierwszym tygodniu

Amerykanin wiceliderem po 9 dniach rywalizacji.

12 sekund dzieli Amerykanina Tejay’a van Garderena (BMC Racing) od prowadzenia w klasyfikacji generalnej Tour de France. 26-letni zawodnik wraz z ósemką kolegów wykręcił dziś najszybszy czas na trasie jazdy drużynowej na czas zamykającej pierwszy tydzień zmagań na trasie 102. edycji Tour de France.

Wiedzieliśmy, że jedziemy naprawdę dobrze. Idealnie byłoby wygrać etap i zdobyć koszulkę, mamy etap, a ja nie mógłbym być szczęśliwszy

– powiedział po etapie Amerykanin.

Na podjazdach najsilniejsi brali dłuższe zmiany. Musieliśmy też bardzo uważać na zakrętach, żeby nie rozerwać szyku. Kluczową rolę odegrał tu Rohan Dennis

– chwalił kolegę 5. kolarz ubiegłorocznej “Wielkiej Pętli”.

Dennis, były rekordzista globu w jeździe godzinnej, odpowiadał za odpowiednie tempo i szyki drużyny mistrzów świata szczególnie na pierwszej, łatwiejszej części trasy.

Martwiłem się na pierwszych 10 kilometrach. Jechałem wszystko, a kiedy zaczęliśmy tracić chłopaków, dyrektor powiedział nam, żeby robić dłuższe zmiany

– wyjaśniał.

Van Garderen do drugiego tygodnia tygodnia przystępuje w komfortowej pozycji – koszulka lidera na plecach Christophera Froome’a zdejmuje z BMC odpowiedzialność za kontrolowanie wyścigu, a Amerykanin przed wjazdem w Pireneje dysponuje już przewagą nad większością rywali – w tym 51 sekundami nad Alberto Contadorem (Tinkoff-Saxo) i 1:47 nad Nairo Quintaną (Movistar Team).

Ominęły nas nieszczęścia, kraksy. Jutro dzień przerwy, regeneracji. Zespół będzie gotowy na Pireneje. Tejay z pewnością jest przygotowany

– zapowiedział krótko dyrektor sportowy Yvon Ledanois.

Wtorkowy etap zakończy się 15-kilometrowym podjazdem pod La Pierre Saint Martin, a van Garderen liczył będzie, że uda mu się powtórzyć lub poprawić jazdę z górskich etapów Criterium du Dauphine, gdzie w starciu z Froomem notował jedynie kilkunastosekundowe straty.

fot. BMC Racing Team