Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2015: Richie Porte wraca po maglia rosa

Kolarz z Tasmanii staje przed wyzwaniem swojej kariery.

Australijczyk Richie Porte poprowadzi brytyjski zespół Sky w zmaganiach na trasie 98. edycji Giro d’Italia. Rozpoczynający się w sobotę włoski Grand Tour będzie jego trzecim w karierze startem w walce o maglia rosa.

“Diabeł Tasmański” w Giro zajął w 2010 roku 7. miejsce i jak dotąd jest to jego jedyna pozycja w czołowej dziesiątce trzytygodniowej imprezy. Liderem zespołu miał już być w 2014 roku, ale w przygotowaniach przeszkodziły choroby i kontuzje.

W tym sezonie Porte nie notował żadnych problemów i był jednym z najlepiej i najregularniej jeżdżących kolarzy.

Giro to mój główny cel sezonu. Ostro trenowałem, jadę do Włoch silny, zdrowy i gotowy by zmierzyć się z tym wyzwaniem. Konkurencja jest bardzo mocna i jak to podczas Grand Touru – wszystko może się wydarzyć. Nasz skład jest mocny i zgrany, jesteśmy gotowi

– zameldował w przedstartowej wypowiedzi.

Porte w tym roku wygrał wyścigi Paryż-Nicea, Volta a Catalunya oraz Giro del Trentino-Melinda, a we wcześniejszej części sezonu był 2. w Tour Down Under i 4. w Volta ao Algarve.

U boku Australijczyka zobaczymy niezwykle doświadczonego Austriaka Bernharda Eisela, który pokieruje poczynaniami czarnych koszulek na trasie Corsa Rosa. Na górskich podjazdach Porte liczyć może na Hiszpana Mikela Nieve, młodego Kolumbijczyka Sebastiana Henao, Czech Leopolda Königa oraz Białorusinów – Vasila Kiryienkę i Kanstantsina Siutsou.

Nieve już dwukrotnie plasował się w czołowej dziesiątce Giro, a König przed rokiem zabłysnął 7. miejscem w Tour de France.

Swoich szans na finiszu z peletonu szukał będzie Elia Viviani, aczkolwiek sprinter z Italii nie będzie miał tak dużego wsparcia jak jego rywale, gdyż ekipa do Włoch przyjeżdża z myślą walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej.

Skład Team Sky na Giro d’Italia 2015: Richie Porte, Salvatore Puccio, Elia Viviani, Bernhard Eisel, Sebastián Henao, Vasil Kiryienka, Leopold König, Mikel Nieve i Kanstantsin Siutsou.

fot. Team Sky