Danielo - odzież kolarska

Kilka wniosków po Tour de Romandie

Już w następny weekend startuje Giro d’Italia. Jednak zanim do tego dojdzie przeanalizujmy ostatni wyścig Tour de Romandie.

Niespodziewanie w etapówce rozgrywanej w Szwajcarii najlepszy okazał się 25-letniIlnur Zakarin (Katusha). Rosjanin wyprzedził swojego klubowego kolegę Simona Spilaka i przygotowującego się do Tour de France Chrisa Froome’a (Team Sky).

Wystrzał Zakarina

Jeszcze do tego roku największym osiągnięciem dla Ilnura Zakarina było zwycięstwo w wyścigu Dookoła Azerbejdżanu, a tuż po przejściu do Katushy wygrywa jedną z najbardziej prestiżowych tygodniówek na świecie. Zakarin swoją dobrą formę potwierdził już w wyścigu Dookoła Kraju Basków, gdzie zajął 9. miejsce, a w Romandii wprawił wszystkich w osłupienie najpierw zajął 2. miejsce na królewskim etapie z finiszem na Champex-Lax, a następnie wywalczył 3. pozycję w końcowej czasówce, co łącznie dało mu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej.

Trzeba przyznać, że po transferze zaliczył ogromny skok jakościowy. Należy mu pogratulować i obserwować jego poczynania na Giro d’Italia, jednak nie wszystko jest u niego przejrzyste. Kilka lat temu zaliczył wpadkę dopingową i miał dwuletnią przerwę od startów, a  przez ostatnie 24 miesiące pozbył się aż 10 kilogramów. Sumując jego przeszłość w kombinacji z nagłym wystrzałem talentu każą zachować  dystans do jego sukcesów.

Zastanawia też, że w tym roku rosyjska Katusha jeździe niesamowicie dobrze zespołowo. To już kolejny wyścig, w którym w najlepszej dziesiątce jest co najmniej dwóch jej reprezentantów. Tym razem na znakomitym 2. miejscu uplasował się Simon Spilak. I to wszystko po wypowiedziach Igora Makarova z końca zeszłego roku, który dalsze finansowanie zespołu uzależniał od wyników uzyskanych na wiosnę.

Froome i Quintana nie zachwycili

Nie licząc Fleche Wallonne był to pierwszy wyścig w tym sezonie, w którym dwaj pretendenci do zwycięstwa w Tour de France – Chris Froome (Team Sky) i Nairo Quintana (Team Movistar) stanęli oko w oko. Na plus w tej konfrontacji wyszedł Brytyjczyk, zajmując 3. miejsce w klasyfikacji końcowej. Jednak ten plus jest niemal niezauważalny, gdyż na jedynym etapie z metą na podjeździe obaj przyjechali w tym samym czasie, a więc na remis. Osobiście spodziewałem się trochę więcej po tym pojedynku, ale nie można oczekiwać nie wiadomo czego. Prawdziwej walki wyczekujmy na Tour de France. Na razie Froome’a z z czterech tenorów wygląda najlepiej, ale do “Wielkiej Pętli” jeszcze dwa miesiące…

Nowy Cancellara?

kung2015-romandie04

Niedawno pisałem, że Belgowie mają następcę Toma Boonena i jest nim Tiesj Benoot. Z kolei Szwajcarzy mają kim zastąpić Fabiana Cancellarę, a tym kimś jest Stefan Kueng. Młodziak ma na swoim koncie dobre wyniki na szczeblach młodzieżowych. Już pierwszym sezonie, jako zawodowiec potwierdza swoje umiejętności. Na początku zajął 4. miejsce w wyścigu 4 Dni De Panne, następnie triumfował po solowej akcji w Volta Limburg Classic, a ostatnio wygrał po ucieczce etap Tour de Romandie. Jeśli będzie nadal się tak rozwijał to niebawem może zluzować swojego wielkiego rodaka. Wprawdzie do tego jeszcze daleka droga, ale warto bacznie obserwować 21-latka na majowym Giro.

Albasini to jednak klasa

W tegorocznej edycji Tour de Romandie Michael Albasini odniósł dwa zwycięstwa etapowe, co łącznie daje mu już 5 zwycięstw w historii tego wyścigu. Trzeba przyznać, że Szwajcar nie schodzi poniżej pewnego poziomu i w każdym sezonie potrafi znaleźć coś dla siebie. Rok temu wygrał tu trzy etapy. W tym sezonie dwa, a wcześniej zajął 3. miejsce w Fleche Wallonne. Wydaje się, że gdyby jeździł w słabszej ekipie to mógłby walczyć o coś więcej i być niekwestionowanym liderem np na ardeńskie klasyki. Jednak on woli ścigać się w australijskiej Orice i trzeba przyznać, że źle na tym nie wychodzi. Niejeden pomocnik chciałby mieć takie palmares jak on.

Majka powoli wraca

Rafał Majka zajął 7. miejsce w Tour de Romandie i bardzo dobrze, że tak się stało. Po 4. miejscu w Tour of Oman wszyscy myśleliśmy, że wiosna będzie bardzo dobra w jego wykonaniu. Wyszło inaczej. Na szczęście w Romandii Rafał pokazał, że nie zapomniał, jak się jeździ po górach. Na etapie do Champex-Lac próbował ataków i przyjechał razem z liderami. Nazajutrz na czasówce pozytywnie zaskoczył kończąc rywalizację na 9. miejscu i wykręcając lepszy czas od Froome’a, Quintany i Urana.

Gdyby nie drużynowa czasówka to pozycja w klasyfikacji generalnej byłaby pewnie wyższa. Przed Majką teraz odpoczynek i przygotowania do kolejnych zadań. W czerwcu wystartuje w Tour de Suisse, gdzie zamierza walczyć o dobry wynik, a później czeka Tour de France i praca dla Alberto Contadora w wysokich górach. Trzymamy kciuki za budowanie formy.

 fot. Tour de Romandie