Rafał Majka i Paweł Poljański będą walczyli o wynik na trasie baskijskiego wyścigu.
Po dwóch etapach wyścigu Vuelta al Pais Vasco Rafał Majka daje oznaki coraz lepszej dyspozycji. 25-letni kolarz zespołu Tinkoff-Saxo po słabszych występach w marcu powoli odbudowuje formę i powoli przymierza się do startu w ardeńskich klasykach w drugiej połowie miesiąca.
Majka, który podczas Paryż-Nicea narzekał na przetrenowanie, a na trasie Volta a Catalunya na chorobę, na trasie Vuelta al Pais Vasco wyraźnie czuje się lepiej i pilnuje czoła peletonu nie tracąc niepotrzebnie czasu i sił.
Poljański i Majka wyszli na czoło na końcu podjazdu by naciągnąć stawkę. Wiedzieliśmy, że zjazd będzie szybki i wymagający, chcieliśmy mieć pewność, że nasz lider jest z przodu. Było spokojnie, w końcówce jechaliśmy już spokojnie, bo nie mamy w naszych szeregach sprintera
– relacjonował przebieg 2. etapu dyrektor sportowy ekipy Patxi Vila.
Wyścig w Kraju Basków dopiero się rozkręca – kolarze z górskimi finiszami zmierzyć się mają na etapie 4. i 5., a oczy całego peletonu skierowane są na Kolumbijczyka Nairo Quintanę (Movistar Team), który po wiktorii w Tirreno-Adriatico jest głównym faworytem do zwycięstwa.
Majka unika deklaracji co do celu w hiszpańskiej imprezie, ale przyznaje, że czuje się lepiej niż w marcu.
Moja forma idzie w górę. Po chorobie w Katalonii wracam do optymalnej dyspozycji przed Ardenami. Szukam swojego rytmu, może nie jestem tak silny jak przed rokiem w tej części sezonu, ale najważniejsze to ciężko pracować i wrócić do formy. Nogi kręcą mi lepiej niż podczas Paryż-Nicea, co jest chyba skutkiem tygodniowej przerwy po Katalonii
– wyjaśnił kolarz Tinkoff-Saxo, który w klasyfikacji generalnej baskijskiej imprezy zajmuje 23. miejsce i sklasyfikowany jest w czasie lidera.
Majka wczoraj widoczny był w czołówce na ostatnim podjeździe, a dziś wraz z Pawłem Poljańskim objął komendę nad peletonem na końcowym kilometrze Alto de Zaldiaran. Polski duet bez strat dotarł do mety i myśli już o kolejnych etapach. Ekipa Tinkoff-Saxo do Kraju Basków przyjechała bez wyraźnego lidera, stąd szansę walki o etap lub miejsce w klasyfikacji generalnej dostać może kilku zawodników.
Chłopaki dziś świetnie chronili mnie przed wiatrem, więc zachowałem więcej sił na następne odcinki. Będziemy trzymali się najlepszych i zobaczymy co z tego wyjdzie. Mamy kilku mocnych zawodników, Paweł na przykład może pokusić się o etapowy triumf albo dobry wynik w generalce. Więcej będziemy wiedzieli po jutrzejszym etapie
– zapowiedział Majka.
fot. Tinkoff-Saxo