Otwarcie 95. edycji Volta a Catalunya miało tylko jednego bohatera. Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice) zgarnął pełną pulę.
Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice) po udanej ucieczce wygrał pierwszy etap Volta a Catalunya i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Kolarz z Wielkopolski odniósł życiowy sukces i do drugiego etapu przystąpi z zapasem 2:40 nad peletonem i największymi faworytami imprezy.
28-latek wygrał po raz pierwszy w tym roku, po raz pierwszy w karierze w wyścigu WorldTour. Jego triumf to także pierwsza wiktoria ekipy CCC Sprandi Polkowice w imprezie tego prestiżowego cyklu.
Spełniło się jedno z moich największych marzeń, odnieść zwycięstwo w wyścigu klasy World Tour. Cieszę się ogromnie
– powiedział po etapie szczęśliwy zawodnik z Jarocina.
Paterski w ucieczce dnia kręcił z Pierrem Rollandem (Team Europcar) i Bartem de Clercquiem (Lotto Soudal), w finale pokonując ich na finiszu. Peleton, w którym, według relacji Chrisa Froome’a, nie podawano precyzyjnych różnic czasowych, na metę wjechał dopiero 2 minuty i 40 sekund później.
Przez cały dzień nogi bardzo dobrze pracowały, ale na ostatnich 10-kilometrach łapały mnie skurcze. Czułem się odwodniony, ale nie tylko ja, bo podobnie czuli się moi koledzy z ucieczki, o czym powiedzieli mi później w rozmowie po etapie
– relacjonował zwycięski “pomarańczowy”, który wczoraj zajął 22. miejsce w blisko 300-kilometrowym Mediolan-Sanremo.
W końcówce starałem się po prostu „kręcić”, bez zbyt mocnego naciskania na pedały. Pomogło. W samej końcówce musiałem zapomnieć o bólu i skupić się tylko na sprincie. Muszę wykorzystywać dni, w których czuję się mocny. Dziś wykorzystałem.
Zwycięstwo Paterskiego jest dość podobne do tego, które w 2001 roku na jednym z etapów Paryż-Nicea odniósł jego dyrektor sportowy – Piotr Wadecki. Najlepszy góral ubiegłorocznego Tour de Pologne na dzisiejszym odcinku zdobył nie tylko koszulkę lidera, ale także prowadzenie w klasyfikacji górskiej i punktowej.
Mamy teraz koszulkę lidera i będziemy próbować ją utrzymać najdłużej jak to będzie możliwe. Możliwości mamy kilka, bo mamy także prowadzenie w klasyfikacji górskiej i punktowej, ale konkretną strategię ustalimy w kolejnych dniach
– zapowiedział Paterski.
Polak mimo olbrzymiego wysiłku w niedzielę i długiej podróży z Włoch nie dawał oznak nadmiernego zmęczenia.
Wczorajsze Mediolan-San Remo nie odbiło się na mojej formie. Przez trzy tygodnie po Ruta del Sol dobrze się zregenerowałem, zrobiłem sobie nawet tygodniową przerwę od roweru. Odpocząłem fizycznie i psychicznie. To zaprocentowało
– podsumował.
fot. CCC Sprandi Polkowice