Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2014: wypowiedzi po 3. etapie

Upał, 40 stopni. W takich warunkach rywalizowali dzisiaj zawodnicy, którzy przystąpili do 3. etapu Vuelta a Espana. Na kresce w Arcos de la Frontera wygrał Michael Matthews. Australijczyk lubi takie finisze – prowadzące lekko pod górę.

Reprezentant teamu Orica-GreenEdge sięgnął nie tylko po triumf etapowy, ale dzięki bonifikatom czasowym również po czerwoną koszulkę lidera hiszpańskiego wielkiego touru.

Postanowiliśmy kontrolować dzisiejsze zawody, ponieważ istniała poważna szansa na zwycięstwo. W jednym roku byłem najszybszy na etapach Giro d’Italia i Vuelcie, do tego mogę założyć trykot prowadzącego. Spełnia się sen. Vuelta nie mogła się dla mnie lepiej zacząć

– powiedział Matthews.

Początkowo 24-latek z Antypodów przewidziany był w składzie swojej ekipy na Tour de France, jednak ostateczne nie wystartował w Grand boucle z powodu upadku przed pierwszymi etapami na Wyspach Brytyjskich.

Jak widać plan rezerwowy jest lepszy i się co ważniejsze sprawdza

– dodał.

Siedem sekund stracił dzisiaj Alejandro Valverde (Movistar). Dotychczasowy lider chciał włączyć się do walki o triumf dnia, ale na przeszkodzie stanęła mu kraksa.

Przez wypadek ostatni podjazd zacząłem na dalszej pozycji, a miało być inaczej. Całe szczęście zdołałem jeszcze zminimalizować straty. Siedem sekund nic nie znaczy, to praktycznie nic. Bolą mnie jedynie trochę plecy. Mam nadzieję, że to nic poważnego

– mówił Hiszpan.