Czy Chris Froome i Bradley Wiggins mogą pojechać w jednej drużynie na trasie tegorocznego Vuelta a Espana? Szef grupy Sky nie odrzuca takiego wariantu.
Ostatni dwaj zwycięzcy Tour de France z różnych powodów nie nacieszyli się tegorocznym wyścigiem. Sir “Wiggo” po prostu nie znalazł w drużynie miejsca, natomiast “Frumi” po kilku upadkach obolały wycofał się w połowie 5. etapu.
Siłą rzeczy narzuca się pytanie czy obu panom przyjdzie ratować sezon w ostatnim z trzech wielkich tourów. Dave Brailsford podchodzi do tej koncepcji wstrzemięźliwie, wskazując iż na takie spekulacje jest zdecydowanie za wcześnie.
Co do Froome’a musimy określić dokładny stan jego zdrowia i ścieżkę rehabilitacji. Na razie nie ma co mówić o pozostałej części sezonu. Oczywiście, wypadło sporo wyścigów WorldTour, dlatego wielki tour należy rozważyć, ale również w grę może wchodzić Tour of Britain
– zauważył Brailsford.
Menadżer Sky ma podobne spojrzenie na plany Wigginsa.
Start Bradleya w Vuelcie póki co nie został jeszcze potwierdzony, musimy poczekać jak będzie wyglądał po Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej. Głównym jego celem jest wyścig indywidualny na czas podczas mistrzostwa świata w Hiszpanii.
Wiggins i Froome zaliczyli już wspólną Vueltę w 2011 roku. Wówczas giermek Froome wyrwał się do przodu, kończąc wyścig na 2. miejscu, o jeden stopień wyżej od Wigginsa.
Jeśli ich wspólny występ w hiszpańskim tourze będzie miało sens ze sportowego punktu widzenia, to dlaczego nie? Ale poczekajmy na rozwój wydarzeń
– zakończył Brailsford.
fot. Team Sky