Danielo - odzież kolarska

Vincenzo Nibali gotowy powtórzyć atak w Liege-Bastogne-Liege

Vincenzo Nibali na razie bardzo dyskretnie prezentuje się w obecnym sezonie, posiadając przy tym ten komfort, że godzina prawdy wybije dla Włocha dopiero na trasie Tour de France.

29-letni lider Astany próbował wprawdzie sił na podjazdach Paryż-Nicea, zaatakował również na Cipressa w drodze do San Remo. Wsparcia wówczas nie znalazł, co sprowokowało Rekina z Mesyny do krytycznych komentarzy.

Zespoły nie chcą podejmować odważnych, wczesnych ataków, bo w głowie siedzi im ranking WorldTour. Kolarze też liczą punkty, od których zależą ich kontrakty. To ciągnie kolarstwo w dół, kradnie przedstawienie kibicom. Kolarzy takich jak ja i Cancellara punkty nie obchodzą, liczy się tylko zwycięstwo.

– powiedział Nibali w VeloNews.

Zwycięzca zeszłorocznego Giro d’Italia ma również w pamięci Liege-Bastogne-Liege 2012. Zaatakował wówczas na Côte de La Roche aux Faucons i gdy wydawało się, że zmierza bezpiecznie po zwycięstwo, na ostatniej hopce przed Ans wyprzedził go Maxim Iglinsky.

Powtórzyłbym to jeszcze raz. To była dobra akcja i nie mam czego żałować. Nie popełniłem żadnych błędów, po prostu Iglinski miał swój dzień. Pod koniec brakło mi sił, aby zniknąć mu z oczu. Długie podjazdy z Liege bardzo mi pasują. Zobaczymy jak w niedzielę rozwinie się sytuacja, ale nie mam obaw przed podjęciem długiej ucieczki.