Jednym z pechowców Amstel Gold Race był Joaquim Rodriguez. Purito upadł na 90 kilometrze wyścigu i wylądował na badaniach w szpitalu.
Lider grupy Katusha narzekał na zawroty głowy i ból w klatce piersiowej. Na szczęście 34-letni Hiszpan oprócz siniaków nie nabawił się żadnych złamań.
W perspektywie klasyków nie jest dobrze, ale na pewno będę gotowy do Giro d’Italia
– napisał na twiterze Rodriquez.
Kierownictwo Katushy na niedzielę wieczór nie jest w stanie określić czy zawodnik na pewno wystąpi w Fleche Wallonne i Liege-Bastogne-Liege. Strzałę wygrał już w 2012 roku, a w Staruszce przed rokiem wywalczył 2. miejsce.
fot. Katusha