Swoje pierwsze zwycięstwo w klasyku w koszulce drużyny BMC Racing odniósł Philippe Gilbert. Zanim Belg trafił do amerykańsko-szwajcarskiego teamu, siał postrach w jednodniówkach jako reprezentant Omega Pharma-Lotto.
Już trzeci sezon jeżdżę dla BMC Racing i dopiero teraz udało mi się odnieść sukces w klasyku
– powiedział Gilbert po triumfie w Brabantse Pijl.
Mistrz świata z Valkenburga (2012) musiał się w zeszłym roku zadowolić w „Brabanckiej Strzale” drugim miejscem za Peterem Saganem (Cannondale), którego tym razem zabrakło na starcie.
Wyciągnąłem wnioski z zeszłorocznej porażki. Wiedziałem, że muszę poczekać z przyspieszeniem. W sprincie wypadłem nieco z mojego toru jazdy, ale do tego prowadzący ma prawo
– dodał 32-latek.
Zadowolony z swojej trzeciej lokaty był Tony Gallopin (Lotto-Belisol).
Gilbert i Michael Matthews (Orica-GreenEdge) byli dzisiaj po prostu mocniejsi, dlatego trzecia pozycja jest dla mnie najlepszą z możliwych. Widać, że forma jest dobra w perspektywie ardeńskich klasyków
– stwierdził 26-letni Francuz.