Danielo - odzież kolarska

Co przed wyścigiem powiedzieli faworyci Paryż-Roubaix?

Pięć gwiazdek od L’Equipe otrzymał Fabian Cancellara, główny faworyt 112. edycji Paryż-Roubaix. „Spartakus” jest w gazie, tydzień temu wygrał Ronde van Vlaanderen, a na jeździe po bruku zna się jak mało kto.

Szczerze powiedziawszy, to teraz przyszła pora na innych, by pokazali jakie mają karty. Wszyscy mówią, że to ja jestem pretendentem numer jeden. Podchodzę do Roubaix z właściwym spokojem, nie podpalam się

– powiedział Szwajcar przed „Piekłem Północy”.

Rywale zawodnika teamu Trek jakby pogodzili się z… przegraną. Alexander Kristoff (Katusha) zasygnalizował jedynie, że postara się utrzymać koło Cancellary.

Nie jestem kolarzem, który szybko przechodzi do ofensywy, ja raczej reaguję. Jeśli będę na tyle mocny, by złapać koło Fabiana, spróbuję to uczynić. Wraz z Roubaix kończę moją kampanię wiosenną

– stwierdził zwycięzca Mediolan-San Remo.

Peter Sagan (Cannondale) do niedzielnego monumentu podchodzi mimo wcześniejszych zapowiedzi na wielkim luzie.

Trzeci raz wystartuję w Roubaix. W moim debiucie nie dojechałem do mety, potem w ogóle się cieszyłem, że ukończyłem wyścig. Dlatego też mogę śmiało powiedzieć, że każdy w Paryż-Roubaix może pokonać Sagana

– zażartował Słowak.

Jedynie Johan Vansummeren, który doszedł do siebie po kolizji z 65-letnią kobietą w Ronde van Vlaanderen, jest zwarty i gotowy do boju. Belg z grupy Garmin-Sharp trzy lata temu niespodziewanie triumfował na otwartym torze w Roubaix.

Znajduję się w niezłej formie, chcę zaprezentować się z dobrej strony. W Roubaix nigdy nic nie wiadomo, ale sądzę, że wszystko jest możliwe

– oznajmił Vansummeren.

Z czterema gwiazdkami ruszyli Sep Vanmarcke (Belkin) oraz Zdenek Stybar (Omega Pharma-Quick Step). Koledzy drużynowi Czecha Tom Boonen i Niki Terpstra dostali po trzy gwiazdki.

Jeśli w finale będziemy mieli przewagę naszych zawodników, to z pewnością ją wykorzystamy. Podobną taktykę mieliśmy na Ronde, niestety nie wypaliła, co nas bardzo wkurzyło

– dodał Terpstra.

„Tom Turbo” stoi natomiast przed szansą pobicia rekordu Rogera De Vlaemincka i rekordu… własnego. Gdyby wygrał, miałby na koncie pięć zwycięstw.

Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie z powodu poronienia mojej dziewczyny, ale od Gandawa-Wevelgem jakoś idzie. Mam dobre uczucie. Zrobiłem wszystko, by na Paryż-Roubaix być w optymalnej dyspozycji

– mówił Boonen.

Paryski dziennik dwie gwiazdki przyznał Gregowi Van Avermaetowi (BMC Racing), Kristoffowi i Stijn Vandenberghowi (OPQS). Przy nazwisku Sagana widać jedną gwiazdkę tam samo, jak w przypadku Bradleya Wigginsa (Sky). „Wiggo” jest pierwszym (byłym) zwycięzcą Tour de France od czasów Grega LeMonda, który bierze udział w Paryż-Roubaix.