Przed nami 76. edycja belgijskiego wyścigu Gandawa – Wevelgem
Już niedziela, koniec marca, a więc czas na poważne ściganie na belgijskich brukach. Wspaniałe zmagania na trasie E3 Harelbeke stanowiło znakomity wstęp do serii trudnych i prestiżowych imprez rozgrywanych na flandryjskich drogach. Dziś przed nami Gandawa – Wevelgem – wyścig po brukach najbardziej sprzyjający sprinterom. W programie sporo krótkich i brukowanych podjazdów, ale trasa nie jest aż tak selektywna i wymagająca jak podczas innych brukowanych wyścigów. Daje to ekipom szansę na dowiezienie na ostatnią prostą swoich sprinterów, pod warunkiem, że o drodze ktoś (lub kilku ktosiów) nie zdecyduje się na porzucenie towarzystwa grupy i rajd do mety.
Gonitwa na drogach Flandrii gwarantowana, sprawdzian formy kolarzy myślących o “Flandryjskiej Piękności” także.
Trochę historii
Wyścig w tym roku honoruje żołnierzy poległych na polach Flandrii podczas I wojny światowej. Dla zwykłego człowieka niepozorne belgijskie bergi były 100 lat temu miejsce rzeźni w miarę przesuwania się frontów i krwawych walk w okopach. Okolice usiane są cmentarzami wojennymi, znaczącymi szlak czteroletnich batalii na froncie zachodnim i przestrzegającymi przed bezsensownym marnowaniem życia ludzkiego.
Wyścig po raz pierwszy rozegrano w 1934 roku, a jak dotąd najwięcej zwycięstw odnieśli Belgowie. Indywidualnie na czele stawki 5 reprezentantów tego kraju oraz Włoch Mario Cipollini. Każdy z nich ma po 3 triumfy, ale tylko Tom Boonen może dziś poprawić ten rezultat.
Trasa
Finisz to długa i szeroka droga, na której po zwycięstwo zwykle szarżują sprinterzy.
Faworyci
Wyścig kończy się często finiszem z grupy, czasem, jak przed rokiem, dojechać do mety udaje się samotnemu zawodnikowi. W tym roku oczy kibiców skierowane są na Petera Sagana (Cannondale), który w piątek zanotował triumf w E3 Harelbeke. Z gry nie można wykluczać Fabiana Cancellary (Trek Factory Racing), który mimo uwikłania w kraksy, na drodze do Harelbeke pokazał, że moc jest z (w) nim.
Cancellara patrzy jednak łakomie na zbliżające się Ronde van Vlaanderen, a w Wevelgem walczyć zamierzają sprinterzy. Wspomagany przez ekipę Omega Pharma-Quick Step o czwarty tytuł w karierze powalczyć chce Tom Boonen, którego w ostatnich dniach prześladują nieszczęścia – zarówno osobiste jak i zdrowotne. Kontuzjowany kciuk Belga ma się podobno nie najgorzej i “Turbo Tom” broni składać nie zamierza.
Po pechu na trasie Mediolan – San Remo, do gry chce wrócić John Degenkolb (Giant-Shimano). Jeśli dojdzie do sprintu, uważać należy na Alexandra Kristoffa (Katusha), który na trasie “Primavery” dowiódł, że po przejechaniu ponad 290 kilometrów jest w stanie fantastycznie finiszować. Scenariusz z wariackim gnaniem na metę na ostatnich 300 metrach popiera całym sercem Andre Greipel (Lotto-Belisol), a przeciwko rywalizacji z Niemcem nie miałby nic przeciwko Amerykanin Tyler Farrar (Garmin-Sharp), ostatnio odżywający na trasach klasyków.
Nieco z boku w przedstartowych notowaniach znajduje się Norweg Thor Hushovd (BMC), który u swojego boku ma Taylora Phinney’a i szybkiego Grega van Avermaeta. Nie odpuszczą też liderzy ekipy Sky – swój rytm znaleźć spróbuje Edvald Boasson Hagen (drugi w Omloop Het Nieuwsblad), a potęgę doświadczenia wykorzysta Bernard Eisel.
Na starcie jeden Polak – Maciej Bodnar (Cannondale) – który w tamtym roku był jednym z głównych autorów zwycięstwa Petera Sagana.
Pełna lista startowa znajduje się tutaj.
Nie tylko panowie
Po raz trzeci w historii rozegrany zostanie też wyścig kobiet. Wyścig także sprinterski – na trasie pojawia się tylko 5 bergów – Kemmelberg, Monteberg, Baneberg, ponownie Kemmelberg i Monteberg. Ze szczytu tego ostatniego do mety pozostaje 36 kilometrów – wystarczająco dużo, by ekipy dokonały przegrupowań i odnalazły sprinterki.
W Deinze zapowiadane jest słońce i około 20 stopni. Wiosenna aura powinna ułatwić rywalizację, meteorolodzy nie przewidują opadów deszczu.
Transmisja
Wyścig pokaże Polsat Sport News (od 13:00). Relację można oczywiście obejrzeć w belgijskiej Sporzy, która na antenę wchodzi o 14:30.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
Zapowiedź 3. etapu Giro d’Italia 2024. 6 maja (poniedziałek): Novara – Fossano (166 km ⭐️⭐️).
Słoweniec Tadej Pogacar po podjeździe do Santuario della Madonna Nera di Oropa sięgnął po zwycięstwo w drugim dniu Giro d’Italia.
Holenderka Demi Vollering zwyciężyła na ostatnim etapie La Vuelta Femenina. Pieczętując tym swój triumf w klasyfikacji generalnej wyścigu.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…