Główny lekarz Giro d’Italia Giovanni Tredici powiedział, że jeśli dowiedziałby się o dopingowych praktykach w trakcie wyścigu, nie zgłosiłby tego incydentu policji.
Lekarz ma inne obowiązki, obowiązuje go za to tajemnica lekarska. Moje zadanie polega na tym, by przekonać kolarza, żeby zrezygnował z zakazanego wspomagania
– mówił Tredici w programie TV Le Iene.
Lekarz pośrednio odniósł się do niedawnych zarzutów Danilo Di Luki, który twierdził, że zajęcie miejsca w top 10 bez koksu nie jest możliwe.
Sądzę, że kolarz już się rodzi mistrzem. Można wygrać Giro bez brania nielegalnych specyfików. Kolarstwo przeżyło wiele gorszych momentów, ale to już historia. W żadnej innej dyscyplinie nie ma tylu kontroli, co u nas. Trzeba mówić o tym głośno: doping jest związany z ryzykiem, doping jest niebezpieczny
– dodał Tredici, który w zawodzie pracuje od 30 lat.