To idzie nowe…

Witamy na nowej szosie, tej prawdziwej, tej jedynej, tej najstarszej.

Tej, która dała początek wszystkim innym kolarskim portalom w polskiej sieci. Tej, która przeżyła swoje wzloty i upadki, lata chude i lata grube, sezony szczęśliwe i mniej szczęśliwe. Witamy na szosie, która się po wielu bólach zmienia. Szosie, od której zacząłem moją przygodę z kolarskim dziennikarstwem internetowym.

Świetnie pamiętam mój pierwszy tekst, jaki wysłałem Tomkowi. Nie pamiętam już niestety dokładnie daty, nawet roku. Wiem jedynie, że chodziło o naszą reprezentację prowadzoną wówczas przez Zbyszka Sprucha. Dzisiaj kilka lat później selekcjonerem drużyny narodowej jest Piotr Wadecki, który wtedy był jeszcze podopiecznym Zibiego. Dzisiaj jesteśmy świadkami renesansu polskiego kolarstwa na niwie międzynarodowej, wtedy pedałowaliśmy w ogonie światowego peletonu. Naprawdę, wiele się od tego czasu zmieniło. I dobrze, na tym przecież to polega. Progres jest ważny nie tylko w sporcie, ale też w branżach, które się tym sportem zajmują.

Przez ostatnie dwa lata jakby nieco oddaliłem się od szosy w kwestii pisania. Więcej obowiązków, inne zajęcia – znacie to wszyscy. W międzyczasie mocniej związałem się z s24.pl, gdzie skoncentrowaliśmy się na polskim podwórku oraz z pewnym niemieckim wortalem kolarskim. Kiedy jednak Tomek poinformował mnie, że szosa wraca w nowym formacie i zaproponował mi pisanie krótkich tekstów formą i strukturą orientujących się na felietonach – a raczej felietonikach – pomyślałem: „czemu nie?”. W niczym mi to nie przeszkadza, pisać lubię, więc dawaj!

Zresztą, kolarska brać portalowa – tak Martyno, „ten medialny peleton” – jest w Polsce stosunkowo przejrzysta. Wszyscy się znamy, pomagamy, śmiejemy, spędzamy na wyścigach razem czas. My, czyli przedstawiciele rowery.org, s24.pl czy pro-cycling.org. Rozumiemy się i lubimy. Po co się bić i wzajemnie maltretować, skoro można w spokoju współpracować? Jest git, i oby tak było w przyszłości.

Sorry za te kilka słów prywaty, lecz na początek nie przyszło mi nic lepszego do głowy. Chociaż nie, skłamałbym mówiąc, że nie zastanawiałem się nad innym wstępem, jednak na to przyjdzie zapewne jeszcze czas.

A zakończę ten wpis apelem. A jak jest apel, to wiedz, że coś się dzieje…  Szosa zawsze dysponowała niesamowitymi użytkownikami, czytelnikami aktywnie udzielającymi się na forum. Prosimy was, niech tak pozostanie. Komentujcie, doradzajcie, dzielcie się swoimi opiniami, bo szosa nie jest robiona dla nas, nie jest robiona dla Tomka czy Pawła (pozdrów Wyspy:)), jest robiona właśnie dla was.

No, i to byłoby wszystko. Do następnego, pozdrowerki!

Tagi: rowery.org
Wolfgang Brylla

Recent Posts

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości i wyniki z czwartku, 2…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Sezon Wielkich Tourów obejmuje swe rządy. Przed kolarzami trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa Giro d'Italia.

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27

La Vuelta Femenina 2024: etap 4. Kristen Faulkner po dniu na rantach

Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.

1 maja 2024, 17:32

Eschborn-Frankfurt 2024. Maxim van Gils wyczuł moment

Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.

1 maja 2024, 17:10