„Nie jestem złym chłopcem” – mówi Nacer Bouhanni, który ostatnio został zdyskwalifikowany z EuroEyes Cyclassics, chociaż przekroczył linię mety jako pierwszy.
Podobna sytuacja przydarzyła mu się też podczas Paryż-Nicea. Francuski sprinter, zwany „Bokserem”, znany jest z bardzo ryzykownej jazdy w finałach płaskich etapów.
Widzieliście sprint w Hamburgu? Nie zgadzam się decyzją sędziów. Wielu innych kolarzy mówiło mi, że również nie rozumieją, dlaczego jury tak właśnie postąpiło. To ja wygrałem ten klasyk, chciałem już dzwonić do taty i przekazać mu tą radosną nowinę, wtedy okazało się, że zostałem ukarany. Byłem wkurzony
– powiedział zawodnik teamu Cofidis.
Na pytanie gazety Le Telegramme, czy czasami komisarze nie kierują się łatką, jaka przylgnęła do Bouhanniego, odpowiedział:
Nie wiem. Mam wizerunek złego chłopca. Nie staram się, by ten wizerunek utrzymać. Może dzieje się tak z tego powodu, że kiedyś byłem bokserem.
Bouhanni nie wystąpił w tegorocznym Tour de France, ponieważ wdał się w bójkę z hotelowym gościem.