Niewielu na kontynencie amerykańskim ucieszyło dopisanie do przyszłorocznego kalendarza WorldTour najważniejszego w Stanach Zjednoczonych wyścigu Tour of California.
Taki status wyścigu zamknie drzwi do startu przed tamtejszymi grupami kontynentalnymi, którym w nowej sytuacji grozi eksodus dotychczasowych sponsorów i w konsekwencji upadek.
Jelly Belly, Holowesko – Citadel, Axeon Hagens Berman, Rally Cycling stanowią kuźnię młodych talentów. Pytanie czy w przyszłym sezonie ekipy utrzymają się w peletonie.
Sądzę, że sytuacja w amerykańskim kolarstwie ulegnie teraz pogorszeniu. Może będziemy mieli z dziesięciu kolarzy w wyścigu przy obecnych przepisach
– nie ukrywa w ‘Velonews” weteran peletonu Danny Pate (Rally Cycling).
Gro sponsorów opiera swoje zaangażowanie od udziału zespołów w największych amerykańskich imprezach. Jeżeli te starty nam odpłyną, wraz z nimi znikną sponsorzy
– wtóruje szef Holowesko — Citadel, Thomas Craven.
Sytuację peletonu w Stanach pogarsza fakt, że w przyszłym roku ponownie zabraknie rozgrywanej w Kolorado etapówki USA Pro Cycling Challenge.
W Europie nie miałoby to wielkiego znaczenia, ale w USA mamy za mało wyścigów
– wyjaśnia Axel Merckx, kierujący Axeon Hagens Berman.
W Kalifornii ścigamy się przed 4-5 mln widownią. Jeżeli to stracimy, pracy mogę szukać wszędzie, może w Azji
dodaje Danny Van Haute z Jelly Belly.
Wiele może zmienić zmiana przepisów, która dopuściłyby do nowych wyścigów WorldTour zespoły z trzeciej dywizji. Innym potencjalnym wyjściem jest awans na poziom ProContinental. Bariera finansowa może być jednak nie do pokonania.
W tej chwili nie mam takich pieniędzy
– kończy smutno Merckx.