Jednej rundy zabrakło Thomasowi Dekkerowi, by pobić dotychczasowy rekord świata w jeździe godzinnej należący do Rohana Dennisa (BMC Racing).
30-letni Holender, który zakończył już swoją szosową karierę, do próby podszedł na meksykańskim torze Aguascalientes. Przejechał dystans 52,221 km, czyli 270 metrów mniej niż jego znacznie młodszy kolega z Australii.
To była najcięższa godzina w moim życiu. Trzy miesiące całkowicie poświęciłem temu rekordowi, strasznie mocno trenowałem, wszystko mu podporządkowałem. Szkoda, że się nie udało. Jestem rozczarowany, ale z drugiej strony, jeśli mam być szczery, to mogę się też cieszyć z tego, co uzyskałem. Sam sobie coś dowiodłem
– powiedział Dekker holenderskiej telewizji NOS.
Jak będzie wyglądała jego przyszłość? Dekker nie wie, do czego się otwarcie przyznaje. Do 2011 roku był zawieszony na okres dwóch lat w wyniku stosowania EPO. W trakcie swojej kariery reprezentował m.in. Rabobank, Silence-Lotto, a ostatnio jeździł dla Garmin-Sharp. W 2006 roku wygrał Tirreno-Adriatico, rok później był najlepszy w Tour de Romandie.