Marta Lach – tak się nazywa nowa mistrzyni Polski juniorek. I to w pierwszym sezonie startów w tej kategorii. Rok temu zawodniczka Sokoła Kęty zdobyła złoty medal na Górskich Mistrzostwach Polski, jakie rozgrywane były w Jeleniej Górze/Cieplicach.
Zdecydowanie wolę góry, wjeżdżać niż zjeżdżać. Nie boję się szybkich zjazdów, hamuję stosunkowo późno, jednak ewidentnie preferuję wspinaczki
– mówiła zadowolona Marta na mecie.
Dzień wcześniej trenowała wraz z kolegami na trasie i podjeżdżała na Przełęcz Tąpadła.
Jedziemy, jedziemy, nie wiedziałam w ogóle, że znajdujemy się już na podjeździe. Zapytałam kolegów: „Hej, gdzie jest ten podjazd?”
– śmiała się Lach.
Na drugiej rundzie uformowała się ośmioosobowa ucieczka, w niej aż cztery zawodniczki BCM Nowatex Ziemia Darłowska/Goleniów.
Pokrzyżowały nam ona trochę plany, bo zaczęły się rozprowadzać. Mimo tego pociągnęłam w połowie ostatniego podjazdu pod Tąpadła, dwie koleżanki odpadły. W końcówce przyspieszyłam, udało się zyskać przewagę, którą zachowałam do mety. Bardzo się cieszę z dzisiejszego sukcesu. Od trzech lat ścigam się na szosie, wcześniej związana byłam z MTB. Moją kolarską przyszłość zdecydowanie wiążę z szosą, o torze w ogóle jeszcze nie myślałem, ale chciałabym spróbować swoich szans w welodromie
– mówiła sympatyczna 17-latka.