Danielo - odzież kolarska

Młodzi & mocni: neo-profi 2019

Neo-profi. Z reguły młodzi zawodnicy, którzy akurat podpisali pierwszy zawodowy kontrakt i którzy chcą znaleźć swoje miejsce w peletonie. Oto ci, którzy mają szansę, by coś zwojować – nawet w sezonie 2019.

Przepisy Międzynarodowej Unii Kolarskiej stanowią, że status neo-professional, neo-profi, przysługuje zawodnikom podpisującym swój pierwszy kontrakt z zespołem Professional Continental czy WorldTour przed ukończniem 25-go roku życia. Status takowy zachowywany jest przez dwa sezony  nie tylko ze względu na bycie żółtodziobem, ale i z racji na to, że kontrakt takowy opiewać musi co najmniej na dwa sezony.

Poniżej przedstawiamy listę neo-profi, o których głośno może być już w ich debiutanckim sezonie w zawodowym peletonie. W tym gronie wyróżniliśmy kolarzy dopiero wskakujących na poziom WorldTour, niekoniecznie mających mniej niż 25 lat.

fot. Dominik Smolarek / www.dominiksmolarek.pl

Stan Dewulf (Lotto-Soudal): wywodzi się podobnie jak jego starsi koledzy Tiesj Benoot czy Tim Wellens z młodzieżówki ekipy Marca Sergeanta. Wygrał Paryż-Roubaix dla orlików (2018), w Liege-Bastogne-Liege U23 był szósty, Okolo Jižních Čech, Tour de Bretagne i Triptyque des Monts et Chateaux kończył na podium. Już rok temu mógł przejść do drugiej dywizji, kiedy otrzymał ofertę z Topsport Vlaanderen-Baloise, postanowił jednak pozostać w kategorii młodzieżowej. Dewulf studiuje na uniwersytecie w Gandawie – bioinżynierię.

Carl Fredrik Hagen (Lotto Soudal): nieczęsto się zdarza, że debiutantem w zawodowym cyrku jest 27-latek. Norweg jeszcze siedem lat temu myślał o karierze piłkarskiej, potem skoncentrował się na biegach długodystansowych oraz biegach narciarskich. W 2017 roku stał się częścią młodzieżowej ekipy nie byle kogo, bo samego Thora Hushovdta – Joker. W zakończonym sezonie przesądził na swoją korzyść Tour de Jura. Jest mocny w górach – tak samo zresztą jak jego idol Primoż Roglić, niegdyś skoczek narciarski.

Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick-Step): Belg, podobnie jak 21-letni Dewulf. Różnica pomiędzy nimi polega na tym, że Evenepoela zdążono już okrzyknąć następcą Eddy’ego Merckxa. Taka łatka w przypadku 18-latka nie dziwi, ponieważ w 2018 roku wygrał on wszystko, co mógł wygrać w juniorach. Tak, juniorach. Evenepoel trafił bowiem do WorldTouru z pominięciem kategorii młodzieżowej. W sezonie 2018 został podwójnym mistrzem świata i Europy. Co ciekawe, do 2017 roku trenował jeszcze na poważnie piłkę nożną w RSC Anderlecht i PSV Eindhoven.

Remco Evenepoel, czyli ten, który nie chce być drugim “Kanibalem”

Gino Mäder (Dimension Data): młody Szwajcar zapunktował w trakcie ubiegłorocznego Tour de l’Avenir, zwracając na siebie uwagę większych zespołów. 22-latek zwyciężył na dwóch etapach, w generalce wylądował na trzecim miejscu. Chcieli go szefowie Groupama-FDJ i CCC Team, ostatecznie porozumiał się z Dimension Data. Mäder jest czwartym zawodnikiem świata wyścigu ze startu wspólnego orlików z Innsbrucku, żaden teren mu niestraszny.

Harry Tanfield (Katusha-Alpecin): jako 23-latek wygrał etap Tour of Yorkshire (2018). Reprezentował wówczas barwy kontynentalnej drużyny Canyon Eisberg. Jego największą zaletą jest umiejętność jazdy na czas – podczas ostatnich Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej dał się jedynie pokonać Cameronowi Meyerowi, a w zmaganiach podczas narodowych mistrzostw wyprzedził go tylko Geraint Thomas. Do Katushy dołączył trochę przy wsparciu firmy rowerowej Canyon, która wyposaża byłą rosyjską grupę, zarejestrowaną obecnie w Szwajcarii.

Max Kanter (Team Sunweb): był duet z Lotto, jest i tandem z Sunwebu. 21-letni Kanter to podwójny mistrz Niemiec orlików, utalentowany młody sprinter, który w minionym sezonie wygrał etapy Tour de l’Avenir oraz Olympia’s Tour. Będąc stagiaire dobrze zaprezentował się w PostNord Danmark Rundt. Wychodzi z młodzieżówki Sunwebu, dojść chce na sam szczyt wiosennych klasyków.

Hirschi

FOT. INNSBRUCK-TIROL 2018 / BETTINIPHOTO

Marc Hirschi (Team Sunweb): Szwajcar jest mistrzem Europy oraz świata w kategorii orlików, drugim zawodnikiem Tour Alsace i nadzieją potomków Wilhelm Tella. W swoim pierwszym ważnym sprawdzianie, w Tour de l’Ain, zajął miejsce tuż za podium. 20-latek dobrze śmiga po górach, dobrze jeździ na czas, nieźle radzi sobie w sprincie z mniejszych liczbowo grupek. Nie dziwota, że kierownictwo Sunwebu postanowiło dać mu szansę i awansowało z kontynentalnej drużyny.

Stephen Williams (Bahrain-Merida): 22-letni Brytyjczyk pobierał nauki w holenderskiej ekipie SEG Racing Academy, która znana jest ze świetnej pracy z młodzieżą. Po wiktorii w Ronde de l’Isard oraz piątym miejscu w młodzieżowym Giro d’Italia Williams doszedł do porozumienia z szefostwem teamu Bahrain-Merida. Prywatnie jest fanem FC Liverpool.

Matteo Moschetti (Trek-Segafredo): od sezonu 2018 eks-drużyna Moschettiego, Polartec-Kometa, wspierana jest przez Trek-Segafredo, dlatego transfer Włocha do zespołu Luki Guercilena było tylko kwestią czasu. Wielkim fanem talentu 22-latka jest Ivan Basso, zresztą menadżer w Polartec-Kometa, choć z podopiecznego góral raczej jest mizerny. Moschetti to sprinter jak się patrzy. Wygrywał na odcinkach Tour de Normandie, Vuelta a Burgos czy Tour of Antalya, ogólnie ostatni rok miał niezwykle udany.

Tadej Pogacar

fot. Tour de l’Avenir

Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates): najpierw 20-letni Słoweniec świetnie pojechał dobrze obsadzony Tour de Slovenie, lądując przed Rafałem Majką na czwartej pozycji, potem zdominował Tour de l’Avenir, choć nie sięgnął po żaden triumf etapowy. Pogacar nie dopasowuje się do terenu, to teren musi się dopasować do Pogacara, który zdaje się nie mieć słabych stron. Do niedawna reprezentował jeszcze stajnię Ljubljana Gusto Xaurum, tydzień temu uplasował się na 13. miejscu w generalce Tour Down Under, meldując się na Willunga Hill jako piętnasty. Będą z niego ludzie.

1 Comments

  1. Karol

    29 stycznia 2019, 21:41 o 21:41

    Remco to po prostu talenciak do sportu, niezależnie od dyscypliny byłby albo dobry albo bardzo dobry i uprawial sport zawodowo.