Danielo - odzież kolarska

Prezentacja Giro Rosa 2018: Campo Moro i Monte Zoncolan na drodze do różowej koszulki

Największy i najbardziej prestiżowy wyścig etapowy w kalendarzu Women’s WorldTour – Giro Rosa – na włoskich szosach rozegrany zostanie w dniach 6-15 lipca.

Giro Rosa, a dokładniej Giro d’Italia Internazionale Femminile, w tym roku na szosach Włoch pojawi się po raz 29. 10-dniowy wyścig liczy w sumie 975 kilometrów, a w jego programie przewidziano osiem etapów ze startu wspólnego i dwie jazdy na czas – drużynową na otwarcie i indywidualną w drugiej części wyścigu.

Trasa poprowadzona na północy Włoch daje kilka szans sprinterom i harcowniczkom, ale o układzie klasyfikacji generalnej zadecydują trzy odcinki – górski finisz na Gerolo Alta, górska czasówka prowadząca do Campo Moro oraz etap z metą na Monte Zoncolan.

W gronie najlepszych zawodniczek globu listę startową podpiszą trzy Polki – Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM), mistrzyni kraju Małgorzata Jasińska (Movistar Team) oraz Anna Plichta (Boels Dolmans).

Trasa Giro Rosa 2018

6 lipca – etap 1: Verbania – Verbania (15,5 km; jazda drużynowa na czas)


Ściganie rozpocznie prawie 16-kilometrowy odcinek jazdy drużynowej na czas nad jeziorem Maggiore w prowincji Piemont. Płaska i mało techniczna trasa nie powinna nastręczyć większych problemów, a powstałe różnice nie powinny wpłynąć znacząco na późniejszy układ klasyfikacji generalnej.

7 lipca – etap 2: Ovada – Ovada (120,4 km)

Drugi etap to odcinek mocno interwałowy, acz w końcówce dający nadzieję ekipom liczącym na sprinterki. Podjazdy są krótkie, a ich nagromadzenie powinno zachęcić kilka ekip do zagrania ofensywnej karty.

8 lipca – etap 3: Corbetta – Corbetta (132 km)

Etap bez historii, osiem rund po 16,5 kilometra wokół lombardzkiej miejscowości Corbetta. Sprint z peletonu wydaje się być jedyną opcją

9 lipca – etap 4: Piacenza – Piacenza (109 km)

Sprinterki jeszcze raz. Etap zmarszczy wprawdzie podjazd, ale górska premia trzeciej kategorii w połowie odcinka nie zrobi nikomu krzywdy.

10 lipca – etap 5: Omegna – Omegna (122,6 km)

Ciekawy etap, który w kalendarzu na pewno zapiszą harcowniczki. 32 kilometry przed metą peleton na pewno rozbije podjazd drugiej kategorii (4,8 km, 8%), natomiast w finale zapowiada się niezła gonitwa, gdyż po zjeździe do mety pozostaje 9-kilometrowy odcinek płaskiego terenu.

11 lipca – etap 6: Sovico – Gerola Alta (114,1 km)

Pierwsze górskie rozdanie. 100 kilometrów wzdłuż Jeziora Como będzie przygrywką do górskiego wyzwania w finale. Na drodze do Gerola Alta nudów nie będzie – do pokonania 14,1 km o średnim nachyleniu niemal 6%. Tu powinny powstać pierwsze poważne różnice.

12 lipca – etap 7: Lanzada – Diga di Campo Moro (15 km, jazda indywidualna na czas)

Górska czasówka do zbiornika Campo Moro, położonego na wysokości 2 000 metrów nad poziomem morza. Jeden z dwóch decydujących momentów wyścigu – 15 kilometrowy odcinek składa się ponad 13 kilometrów podjazdu o średnim nachyleniu przekraczającym 7%. W połowie stromizny droga poprowadzi przez tunel, a na kilometrze, miejscami brukowanym, średnie nachylenie wyniesie 17%.

13 lipca – etap 8: San Giorgio di Perlena (Fara Vicentino) – Breganze (121,6 km)

Kolejny etap dla potencjalnych atakujących, które zdołają peleton przetrzymać na krótkich podjazdach i górskiej premii (3,9 km, 5%), z której szczytu do mety zostanie 9 kilometrów.

14 lipca – etap 9: Tricesimo – Monte Zoncolan (104,7 km)

Monte Zoncolan, czyli gra o wszystko. Peleton alpejskimi dolinami pojedzie do Ovaro, po 94 kilometrach łagodnego terenu mierząc się z najtrudniejszą wspinaczką Włoch – Monte Zoncolan. Potwornie wymagający podjazd to 10,1 kilometra o średnim nachyleniu 11,9%. Najtrudniejsza sekcja to 6 kilometrów o średnim nachyleniu 15% i maksymalnym miejscami przekraczającym 20%.

Peleton kobiet na ten podjazd porywał się raz – w 1997 roku – gdy triumfowała Fabiana Luperini. W tym roku na szczycie Zoncolanu poznamy zwyciężczynię wyścigu.

15 lipca – etap 10: Cividale del Friuli – Cividale del Friuli (120,3 km)

Klasyczne zakończenie Giro Rosa – etap z podjazdem by zaognić rywalizację, ale z małymi szansami na zmiany w klasyfikacji końcowej. Na wspinaczce w San Leonardo (5,9 km, 7,3%) na pewno spodziewać można się ataków, ale na mecie obejrzymy zapewne finisz z okrojonej grupki.

Obsada

Na starcie staną 24 drużyny, a w każdej ekipie pojawić się może od 5 do 7 zawodniczek, co złoży się na 165-osobowy peleton.

Tytułu broniła nie będzie Anna van der Breggen. Holenderka z Boels Dolmans poszukuje motywacji poza szosą i w tym sezonie koncentruje się na mistrzostwach świata w Innsbrucku. Pod jej nieobecność zespół Danny’ego Stama poprowadzi Megan Guarnier, która na włoskich szosach wygrała w 2016 roku. Amerykankę wesprze m.in. Anna Plichta.

fot. Alex Whitehead/SWpix.com

Wśród najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa znajdują się Annemiek van Vleuten (Mitchelton-Scott) oraz Asleigh Moolman-Pasio (Cervelo-Bigla). Obie powinny trafić z formą, a górska trasa zdecydowanie je faworyzuje.

Van Vleuten, która przed rokiem wygrała dwa etapy i zajęła drugie miejsce w Giro, w tym roku nie ma jeszcze na koncie zwycięstwa w imprezie WorldTour. Holenderkę wspierać będzie prezentująca wysoki poziom Amanda Spratt oraz zmotywowana ekipa, która popracuje także na etapowe sukcesy Jolien D’Hoore.

Moolman-Pasio to z kolei jedna z najlepszych góralek w peletonie, dysponująca nie tylko mocą, ale i sporym doświadczeniem. Zawodniczka z RPA w przeszłości tylko raz uplasowała się w czołówce Giro Rosa – w sezonie 2015 imprezę zakończyła na 4. miejscu. W tym roku wynik ten chciałaby poprawić, a sprzyjało temu będzie wsparcie mocnego składu Cervelo-Bigla, a w szczególności najlepszej młodej zawodniczki ubiegłorocznego Giro – Cecilii Uttrup Ludwig.

Do Włoch bez specjalnej presji zmierza Katarzyna Niewiadoma, reprezentująca ekipę Canyon-SRAM. Polka od początku zawodowej kariery dobrze wypadała w Giro Rosa, meldując się na 5. (2015), 6. (2017) oraz 7. (2016) miejscach. W tym roku 23-latka znalazła się w składzie silnego zespołu, który będzie w stanie pomóc jej w 10-dniowych zmaganiach, ale w barwach którego nie będzie jedyną liderką. Niemiecka grupa ugrać będzie chciała jak najwięcej, a etapowe zwycięstwa są w zasięgu m.in. Hannah Barnes.

Solidnego występu spodziewać się można ze strony Elisy Longo Borghini (Wiggle High5). Włoszka wprawdzie w tym roku nie błyszczy, ale jest zawodniczką bardzo mocną, liczącą się wśród najlepszych, choć niekoniecznie swoje predyspozycje przekuwającą na zwycięstwa.

W roli niespodzianki wyścigu, obok Cecilie Uttrup Ludwig, obstawiać można Tayler Wiles z Trek-Drops, która w tym roku zapisała już 2. miejsce w Tour of California oraz wicemistrzostwo USA w jeździe na czas. Do grona potencjalnych niespodzianek zaliczyć można też mistrzynię Polski Małgorzatę Jasińską. Zawodniczka Movistaru jest w formie życia i choć pracowała będzie na koleżanki, etapowy sukces jest jak najbardziej w jej zasięgu.

Lista startowa

Technikalia

Koszulki:

różowa – liderka klasyfikacji generalnej
cyklamenowa – liderka klasyfikacji punktowej
zielona – liderka klasyfikacji górskiej
biała – liderka klasyfikacji młodzieżowej
niebieska – najlepsza zawodniczka z Włoch

Nagrody:

Giro Rosa 2018. Jak wyglądają zarobki peletonu kobiet?

Relacja

Wyścig Giro Rosa nie jest transmitowany na żywo. Włoska stacja RAI Sport pokaże ostatnie 50 minut każdego etapu w godzinach wieczornych, natomiast skrót pokaże także włoski Eurosport.

1 Comments

  1. Sylwia

    10 lipca 2018, 15:05 o 15:05

    Wydaje mi się, że walka między Vleuten i Moolman-Pasio będzie zacięta. Obie są w świetnej dyspozycji i mają dużo podobieństw w stylu. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie.