Mateusz Rudyk w sezonie olimpijskim będzie związany z polskim zespołem Lubelskie Perła Polski. Oto informacje z 26 listopada.
Mateusz Rudyk w 2024 roku będzie reprezentował zespół Lubelskie Perła Polski, wynika z komunikatu ekipy opublikowanego w sobotę.
Głównym celem obecnie naszego najlepszego kolarza torowego będą Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
28-letni zawodnik w tym roku został wicemistrzem Europy w sprincie indywidualnym. W tej samej konkurencji na mistrzostwach świata w Glasgow musiał zadowolić się czwartym miejscem. Później zajął trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej sprintu Torowej Ligi Mistrzów.
Wokół Ciana Uijtdebroeksa narosło ostatnio wiele spekulacji. Tematem jednej z nich była możliwość opuszczenia Bora-hansgrohe przez młodego Belga. Nic jednak nie nie wskazuje na to, aby miał przedwcześnie rozwiązać obowiązującą go umowę z niemieckim zespołem.
Zamiast o plotkach woli rozmowy o swojej sportowej przyszłości.
Postawię na klasyfikację generalną Giro d’Italia. Nie będzie to łatwe ze względu na dwie czasówki, ale pracujemy nad tym. Po ósmym miejscu w Vuelta a Espana chcę teraz spróbować ukończyć wyścig na siódmym lub nawet piątym miejscu. Trzeba zawsze mierzyć wyżej
– powiedział w „Het Nieuwsblad”.
Zobaczymy jednak co z tego wyjdzie. Nie wiem jeszcze, kto stanie na starcie. Jak tylko to będzie wiadomo, określę w jakie miejsce będę celował. Może nie powinienem mówić tego w prasie, ale chcę spróbować uplasować się w top5. Jeśli zajmę szóste miejsce, oczywiście nie będzie to zły wynik.
20-latek dodał, że przed Giro chciałby ponownie pojechać w Volta a Catalunya i zadebiutować w wielkim klasku, konkretnie w Liege-Bastogne-Liege.
Zasadniczo powinienem wtedy trenować w górach, ale być może w ramach przygotowań pojadę w Liege. Wiem, że tam nie wygram, jednak byłoby fajnie pojechać przed moimi kibicami i poczuć atmosferę wyścigu. Giro jest oczywiście najważniejsze.
Jednym z rywali Uijtdebroeksa w Giro d’Italia będzie Michael Woods. 37-letni Kanadyjczyk ujawnił to w wywiadzie dla „Bici.pro”.
Zawodnik Israel-Premier Tech w „Corsa Rosa” brał udział w 2017 i 2018 roku, później wybierał Tour de France i/lub Vuelta a Espana.
Ale w przyszłym roku Giro d’Italia znów będzie moim głównym celem. Chcę pojawić się na starcie tego wyścigu w jak najlepszej formie.
Woods, pomimo zaawansowanego wieku, ma za sobą udany sezon. W Tour de France wygrał 10. etap, który zakończył się na Puy de Dôme. Wygrał również La Route d’Occitanie, zajął drugie miejsce w CIC-Mont Ventoux, czwarte we Fleche Wallonne, piąte w Giro dell’Emilia i szóste w Tour of Catalonia i Tre Valli Varesine.
Nie powiedział tego głośno, ale na Giro pojedzie z myślą o triumfie etapowym, albowiem takowe z Touru i Vuelty posiada.
Tom Pidcock i jego kolega z zespołu Ineos Grenadiers, Laurens De Plus, dokonali już inspekcji trasy dziewiątego, szutrowego etapu przyszłorocznego Tour de France.
199-kilometrowy etap wokół miasta Troyes w północno-wschodniej części kraju, obejmie14 sektorów nieutwardzonej, szutrowej drogi, z dodatkowymi 2000 metrów przewyższenia.
De Plus udostępnił przejażdżkę na Stravie, pokazując zdjęciem na którym widać Pidcocka, jego trenera, Kurta Bogaertsa, oraz dyrektora sportowego Ineos Grenadiers, Stevena Cummingsa.
W rozmowie z „Cycling Weekly”, Cummings powiedział, że charakter trasy powinien zapewnić ekscytujący finał etapu.
Generalnie sektory pod koniec etapu są bardziej wymagające. Podejrzewam, że w lipcu będzie sucho, a co za tym idzie pełno pyłu. Nie jestem pewien, jak kolarze odnajdą się w takich warunkach. Zasadniczo będzie dużo zmian kierunku jazdy. Z pewnością zapowiada się na niezapomniany etap, którego nie możemy się doczekać.