Wiadomości

Tour de France 2023. Co myśli Tadej Pogacar przed trzecim tygodniem?

Tadej Pogacar spodziewa się rozstrzygnięcia Tour de France na wspinaczkach na Col de la Loze i Le Markstein. Wicelider wyścigu po piętnastu dniach rywalizacji ma 10 sekund straty do Jonasa Vingegaarda i zdaje sobie sprawę, że czeka go batalia z przeciwnikiem, który póki co bez zmrużenia okiem odpowiada na jego ataki.

Vingegaard póki co uciekł Pogacarowi raz, na piątym etapie nadrabiając 1:04. Słoweniec odrabiał przez kolejne 10 dni: 28 sekund w Cauterets, 8 sekund nad Puy de Dome, 8 na Grand Colombier. Sekundę stracił w Morzine, ale pomogły mu bonifikaty z pierwszych etapów, gdzie zarobił 11 sekund.

Po ponad 62 godzinach rywalizacji różnica wynosi 10 sekund. To różnica tak niewielka, że należy sięgnąć do końca pierwszej dekady XXI wieku, do nieco innej ery, aby znaleźć tak niewielkie różnice po piętnastu etapach wyścigu.

W 2006 roku po dwóch tygodniach wyścigu zdyskwalifikowany później Floyd Landis miał 10 sekund przewagi nad Oscarem Pereiro. Dwa lata później Franck Schleck, na tym samym etapie zmagań, wyprzedzał o 7 sekund zdyskwalifikowanego później Bernharda Kohla i o 8 sekund Cadela Evansa. W 2010 roku tylko 8 sekund dzieliło zdyskwalifikowanego później Alberto Contadora i Andy’ego Schlecka.

Tadej Pogacar przyznał, że w tym roku lepiej kontroluje żywioł swojego talentu i nie zbiera się do ataku w każdym dogodnym do tego momencie. Tak robił przed rokiem i za te wysiłki w pierwszej partii wyścigu zapłacił w jego kluczowym momencie.

W tym roku bardziej kontroluję swój wysiłek. Miałem mniejszą stratę niż rok temu, więc nie wytaczałem za każdym razem wszystkich dział. Próbowałem raczej skupić się na jednym przyspieszeniu, włożyć w nie wszystko. W ten sposób odrabiałem po kilka sekund

– wyjaśnił na wirtualnej konferencji prasowej podczas drugiego dnia przerwy.

Pogacar i Vingegaard po raz trzeci z rzędu wyrastają wysoko ponad konkurencję i kluczowe podjazdy Tour de France pokonują lepiej lub niewiele gorzej od grona najsłynniejszych później zdyskwalifikowanych.

Słoweniec w tym kontekście w dniu przerwy otrzymał to samo zawoalowane pytanie o doping w sporcie, na które poprzedniego dnia odpowiadał Vingegaard.

Co roku jestem pytany o ten sceptycyzm. Rozumiem że ludzie, zadają pytania ze względu na to, co wydarzyło się w przeszłości. Niektórym trudno się z tego otrząsnąć, bardzo dobrze to rozumiem

– powiedział lider UAE Team Emirates, ale na tym rozmowa się skończyła.

Pogacar do trzeciego tygodnia przystępuje z nadziejami i właściwym sobie entuzjazmem, aczkolwiek ten w tym roku jest pokryty cienką warstwą ostrożności. Słoweniec w tym roku sprawia wrażenie człowieka, który wie, że w pogoni za realizacją upragnionego celu będzie musiał wykrzesać z siebie wszystko, w tym maksimum koncentracji, gdyż walczy z rywalem dorównującym mu pod każdym względem.

W tym starciu póki co pewne jest jedno: obserwujemy dwóch znakomicie przygotowanych zawodników walczących o zwycięstwo w największym wyścigu kolarskim świata. Jeden z nich okaże się lepszy: czy to wytrwałością, czy to minimalnie lepszą dyspozycją w kluczowym momencie, cz to taktycznym fortelem. Możliwych scenariuszy jest wiele, co podkręca atmosferę thrillera wokół finałowej fazy wyścigu do Paryża.

Pogacar dziś będzie walczył sam ze sobą, mając nadzieję, że na trasie jazdy indywidualnej na czas wykręci lepszy wynik od duńskiego rywala. W tym roku dodatkowym wyzwaniem jest kontuzja nadgarstka: Słoweniec przyznał, że choć złamanie nadal daje o sobie we znaki, nie stanowi ono większej przeszkody.

Po dwóch tygodniach nadgarstek nie ma znaczenia. Nie jest to komfortowe, ale nogi są dobre, to się liczy

– zapewnił.

Dla Słoweńca większym wyzwaniem były i są upały, w których przychodzi mu rywalizować. Tu z pomocą przychodzą bardziej doświadczeni koledzy, którzy w trakcie rywalizacji regularnie dbają o to, by ich lider nie zapomniał o nawadnianiu i chłodzeniu organizmu.

Z każdym rokiem zachowanie mojego organizmu w upale się poprawia. Godzina w górach przy 35 stopniach, takich warunków nie lubię. Koledzy pomagają mi w chłodzeniu, to robi różnicę. To duża operacja logistyczna, aby przygotować i podać tyle bidonów. W tym na pewno się poprawiliśmy, dziękuję za to kolegom i obsłudze

– podkreślił.

Redakcja rowery.org

Recent Posts

Giro d’Italia 2024: etap 6 – przekroje/mapki

Zapowiedź 6. etapu Giro d’Italia 2024. 9 maja (czwartek): Torre del Lago Puccini – Rapolano Terme (180 km ⭐️⭐️⭐️).

8 maja 2024, 17:59

Giro d’Italia 2024: etap 5. Wielki dzień Benjamina Thomasa

Francuz Benjamin Thomas, po ucieczce czterech zawodników, wygrał piąty etap Giro d’Italia.

8 maja 2024, 17:28

Jonathan Milan jak lew | Jonas Vingegaard wrócił do treningów

Xi Jinping na Tourmalet. Mediolan San Remo kobiet coraz bliżej. Wiadomości z wtorku, 7 maja.

7 maja 2024, 20:44

Giro d’Italia 2024: etap 5 – przekroje/mapki

Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).

7 maja 2024, 18:06

Giro d’Italia 2024: etap 4. Jonathan Milan po perfekcyjnym rozprowadzeniu

Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.

7 maja 2024, 17:03

Rozgrzewka Pogacara | Merlier dla Weylandta | Skujins przedłużył kontrakt

Tadej Pogacar atakuje, ale tylko dla rozgrzewki. Merlier ponownie uczcił pamięć Woutera Weylandta. Wiadomości z poniedziałku, 6 maja.

6 maja 2024, 23:55