Wiadomości

Tour de France 2023. Tadej Pogacar ponownie w pogoni za Jonasem Vingegaardem

Tadej Pogacar po pierwszym tygodniu Tour de France ma niewielką stratę do Jonasa Vingegaarda. Słoweniec nie słyszy już pytań o stan nadgarstka ani o braki w przygotowaniach, ale o to, jak planuje pokonać lidera ekipy Jumbo-Visma i jego świtę. Dwójka ponownie wyrasta bowiem ponad resztę stawki w wyścigu do Paryża.

Tadej Pogacar po raz trzeci z rzędu jest w gronie najlepszych zawodników Tour de France. 25-letni Słoweniec w 2020 roku był jednym z najlepszych i wygrał na ostatniej czasówce, rok później zdominował rywalizację, a w sezonie 2022 był jednym z dwóch najsilniejszych kolarzy, ale przegrał z Jonasem Vingegaardem.

Słoweniec i Duńczyk są ponownie wyraźnie silniejsi od reszty stawki, ale po dziewięciu etapach Tour de France bilans jest mniej więcej remisowy. Vingegaard jest liderem i wyprzedza Pogacara o 17 sekund.

Dwójka za sobą ma trzy poważne pojedynki. W Kraju Basków Pogacar dzięki bonifikatom nadrobił 11 sekund nad Vingegaardem. W Pirenejach Vingegaard najpierw zyskał 1:04 nad Słoweńcem, ale potem stracił 28 sekund na górskim finiszu. Finisz na Puy de Dome pozwolił Pogacarowi odrobić kolejne 8 sekund.

17 sekund różnicy. Przed nimi 12 etapów, w tym pięć górskich i krótka czasówka.

fot. A.S.O./Pauline Ballet

Anatomia nadgarstka

Przed startem Tour de France w baskijskim Bilbao, Tadej Pogacar poznał dokładnie anatomię nadgarstka. Dwukrotny zwycięzca Tour de France potrafi opowiadać o niej po angielsku i po słoweńsku i wiedzę tę musiał wykorzystywać w każdym wywiadzie.

Nadgarstek Pogacara stał się jednym z ważniejszych punktów rozważań przed Grand Depart w Kraju Basków. Słoweniec, jeden z dwóch najpoważniejszych pretendentów do wygrania Touru, upadł na trasie Liege-Bastogne-Liege, a jego sztab rozpoczął wyścig z czasem, aby w dziewięć tygodni przygotować go do największego wyścigu świata mimo złamań kości nadgarstka.

Czuję się dobrze na rowerze. Nie mam pełnej ruchomości nadgarstka, myślę, że mam na 65-70%. Podczas codziennych treningów w ogóle mi to nie przeszkadzało, nie czułem bólu. Skan w poniedziałek pokazał, że dwa z trzech kości się zagoiły. Kość łódkowata potrzebuje troszkę czasu, ale wygląda to dobrze

– wyjaśnił szczegółowo lider UAE Team Emirates przed wyścigiem.

Pogacar przed startem dokonał rekonesansu tras etapów Tour de France w Alpach i w Kraju Basków, ale nie w Pirenejach.

Zobaczymy podczas wyścigu. Przez ostatnie kilka tygodni dobrze trenowałem, ale nie wiem, w jakiej formie jestem, brakuje mi wyścigów. W normalnych warunkach przed Tourem zaliczyłbym jakąś etapówkę. Myślę, że nogi kręcą dobrze, psychicznie czuję się dobrze, mam nadzieję, że jestem gotowy.

fot. A.S.O. / Charly Lopez

Po dwóch etapach w Hiszpanii, gdzie od razu rwał się do walki o bonifikaty, był już nastawiony pozytywnie.

Jesteśmy w perfekcyjnej sytuacji. Mój nadgarstek jest trochę obolały po tym sprintowaniu, ale każdego dnia jest lepiej. Nie będzie to problem

– zapewniał po drugim etapie, na którym koszulkę lidera wyścigu utrzymał jego drużynowy kolega Adam Yates.

Pirenejskie sinusoida i przeciąganie liny

Tadej Pogacar po zwycięstwie na pirenejskim, szóstym etapie Tour de France mówił, że czuje ulgę. Nic dziwnego: dzień wcześniej stracił ponad minutę do swojego największego rywala, Jonasa Vingegaard, i przez moment mógł poczuć się nieswojo.

Pogacar na pierwszym pirenejskim etapie Tour de France znalazł się w nietypowej sytuacji: nie wytrzymał ataku rywala, musiał sam pracować, a żaden z rywali nie zamierzał mu dać zmiany. Słoweniec na zjeździe zdecydował się poczekać na grupę i w niej ukończył etap.

Po raz pierwszy od 2020 roku “Pogi” nie był wyjątkowy. Był jednym z kilku zawodników walczących o miejsce inne niż pierwsze.

Dzień po dniu. Za nami pierwszy górski etap, sytuacja się zmieniła i musimy odrabiać. Nie wiem czy atak Jonasa był niespodzianką: widział, że byłem bliski granic swoich możliwości w finale wspinaczki, po tym jak jego zespół przyspieszył. Zaatakował, ja nie mogłem odpowiedzieć. Był dziś silniejszy. Nie mogłem wiele więcej zrobić. Mam nadzieję, że jutro nogi będą lepsze

– powiedział na mecie, zaznaczając, że bardziej niż stratą do Vingegaarda martwił się kontuzją swojej partnerki, która opuściła Giro d’Italia Donne z lekkim wstrząśnienia mózgu.

fot. A.S.O./Charly Lopez

Dzień później Słoweniec wstał dobrą nogą, bo na drodze prowadzącej do Cauterets zdołał nie tylko zaatakować Duńczyka, ale na ostatnich 3 kilometrach zyskał nad nim 28 sekund (w tym 4 bonifikaty).

To nie rewanż, ale to miłe uczucie, bo odrobiłem straty i wygrałem etap. Czuję się lepiej, ulżyło mi. Kto by się nie martwił taką stratą? To, co Jonas zaprezentował wczoraj było niesamowite. Kiedy zaczęli podkręcać tempo na Tourmalet, myślałem, “cholera, będzie jak wczoraj, możemy się pakować i wracać do domu”

– relacjonował po wygraniu szóstego etapu.

Dwójka ponownie walczyła mano a mano na koniec pierwszego tygodnia. W Masywie Centralnym sceną pojedynku był wygasły wulkan Puy de Dome, a Pogacar ostatnie 5 kilometrów wspinaczki pokonał ze średnią prędkością 18,2 km/h, nie zważając na sięgające 10-11% nachylenie drogi.

Na finałowym odcinku 1500 metrów zdołał wyrwać osiem sekund Vingegaardowi i zbliżyć się do Duńczyka na 17 sekund w klasyfikacji generalnej.

To nie triumf, ale to małe zwycięstwo. Jestem bardzo zadowolony. Fajny dzień, bez stresu do ostatniego podjazdu, a tam od razu poczułem, że mam świetne nogi. Czekałem na ostatnie półtora kilometra. Musiałem coś zrobić

– mówił na mecie.

Kiedy zaatakowałem, obserwowałem jego cień i widziałem, że leci za mną na pełnych obrotach. Docisnąłem, różnica się powiększyła, a ja nie odpuściłem do mety. Byłoby miło, gdyby na podjeździe byli też kibice, ale to bardzo fajny podjazd, cieszyłem się nim. Obawiałem się, bo chłopaki mówili mi, że to taki stromy podjazd, ale dziś nie czułem tego, jechaliśmy bardzo szybko na metę

– dodał.

Jaka jest różnica między Vingegaardem a Pogacarem?

Co powiedziały nam Pireneje i Masyw Centralny? Przede wszystkim, że trudno snuć długoterminowe prognozy, gdyż różnica między Vingegaardem a Pogacarem jest bardzo nieduża. Podobnie jak rok temu, jeden gorszy dzień może zadecydować o losach wyścigu.

Słoweniec szybko rozkręcił się po braku startów w czerwcu i jeśli miał mieć zły dzień, to strata minuty po ataku Vingegaarda na Col de Marie Blanque to stosunkowo niska cena w ogólnym rozrachunku. Pogacar nie jeździ za to ostrożniej: szaleje na finiszach, atakował, aby zdobyć bonifikaty, krótko mówiąc planu oszczędzania sił nie widać.

fot. A.S.O./Pauline Ballet

Vingegaard z kolei twierdzi, że etapy w Pirenejach to nie jego broszka i że bardziej odpowiadają mu Alpy. Duńczyk, który świetnie radzi sobie na stromiznach, póki nie dominuje na takich odcinkach: sprawnie odjechał Pogacarowi na piątym etapie, ale na stromiznach szóstego i dziewiątego etapu tracił po kilka czy kilkanaście sekund.

Te straty można przypisać większej eksplozywności Pogacara, natomiast lepszy wynik Duńczyka na pierwszym górskim etapie spisać na karb lepszego przygotowania od niestartującego w etapówkach Słoweńca.

Jeśli tak było w istocie i na korzyść lidera UAE Team Emirates działały bardziej eksplozywne finisze, to na korzyść Vingegaarda powinny przemawiać, zgodnie z zapowiedziami, alpejskie maratony, na których Duńczyk może się rozkręcić pokonując kilka podjazdów.

Paweł Gadzała

Zobacz komentarze

  • Pogačar może odrobić głównie na etapie 15. Ta ścianka na Cote des Amerands gdzie na blisko 3km średnie nachylenie to 11% już teraz spodziewam się ataku Pogacara. Jednak etap 14 według mnie jest idealny dla Vinnegarda. Cole de La Ramaz 14km i średnie nachylenie to 7% poczym zjad mocno kręty w drugiej części a później odrazu atakowanie na Col de Joux Plane. To 11,6km podjazdu ze średnim nach.8,5%. Dodam jeszcze że Tadej może odrobić trochę (10/20 sekund) na Col du Grand Colombier gdzie wygrał na 15 etapie w 2020 roku i przyjechał 2 sekundy przed Roglicem. Czasówka będzoe według mnie nudna🥱 Ale kolejny etap to jest dla mnie jedna wielka niewiadoma. Czy Tadej czy Jonas niewiem ale mam nadzieję że ataki będą i na Colnago i na Cervelo. Ale ja czuję że mocne tempo dyktowane przez Jumbo-Visma będzie już na Cormet de Roselend 20km i 6% średniego nach. Będzie się działo w Alpach🏔️. Ten jeden etap w Wogezach będzie ciekawy ponieważ te dwa ostatnie podjazdy są bardzo ciekawe i dość strome.

Recent Posts

Jonathan Milan jak lew | Jonas Vingegaard wrócił do treningów

Xi Jinping na Tourmalet. Mediolan San Remo kobiet coraz bliżej. Wiadomości z wtorku, 7 maja.

7 maja 2024, 20:44

Giro d’Italia 2024: etap 5 – przekroje/mapki

Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).

7 maja 2024, 18:06

Giro d’Italia 2024: etap 4. Jonathan Milan po perfekcyjnym rozprowadzeniu

Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.

7 maja 2024, 17:03

Rozgrzewka Pogacara | Merlier dla Weylandta | Skujins przedłużył kontrakt

Tadej Pogacar atakuje, ale tylko dla rozgrzewki. Merlier ponownie uczcił pamięć Woutera Weylandta. Wiadomości z poniedziałku, 6 maja.

6 maja 2024, 23:55

Giro d’Italia 2024: etap 4 – przekroje/mapki

Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2024. 7 maja (wtorek): Acqui Terme – Andora (190 km ⭐️⭐️).

6 maja 2024, 18:05

Giro d’Italia 2024: etap 3. Tim Merlier po emocjonującej końcówce. Aniołkowski w top 10

Belg Tim Merlier wygrał po finiszu z peletonu trzeci odcinek Giro d’Italia.

6 maja 2024, 17:38