Tour de France 2023: etap 5. Hindley zaskoczył rywali, Vingegaard lepszy od Pogacara

fot. © BORA - hansgrohe / SprintCycling

Jai Hindley (Bora-hansgrohe) wygrał w Laruns piąty etap wyścigu Tour de France.

Australijczyk po całodniowej ucieczce w Pirenejach na mecie zameldował się 31 sekund przed grupką prowadzoną przez Włocha Giulio Ciccone (Lidl-Trek). Podium dnia dopełnił Austriak Felix Gall (AG2R Citroën).

Rafał Majka (UAE Team Emirates) przyjechał na 55. miejscu (+11:08), Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) zameldował się na mecie jako 76. (+16:52).

Hindley przejął koszulkę lidera, odbierając ją Brytyjczykowi Adamowi Yatesowi (UAE Team Emirates).

Trasa etapu

Piątego dnia Tour de France wjechał w Pireneje. W połowie 163-kilometrowej drogi znajdowała się przełęcz najwyższej kategorii Col de Soudet (kat. HC; 75 km przed metą; 15,2 km; 7,2%), a pod koniec trasy dwie następne górskie premie Col d’Ichère (kat. 3; 38 km przed metą; 4,2 km; 7%) i bonusowa Col de Marie Blanque (kat. 1 [B]; 18,5 km przed metą; 7,7 km; 8,6%).

Przebieg etapu

Początkowe 60 kilometrów prowadziło w płaskim terenie, co nie sprzało próbą zawiązania ucieczki. Wprawdzie zaraz po starcie odskoczył Pierre Latour, ale w peletonie wciąż się kotłowało i wiadomo było, że do kolarza TotalEnergies dojadą inni albo zostanie skasowany. Trudne chwile przeżywał Fabio Jakobsen (Soudal-Quick Step). Mistrz Europy, po wczorajszej kraksie, został za peletonem już na pierwszej zmarszczce.

W końcu zawiązała się grupa licząca aż 36 zawodników, w której przede wszystkim jechał lider Bora-hansgrohe, Jai Hindley. Razem z Australijczykiem zabrali się jego koledzy z zespołu Emanuel Buchmann, Patrick Konrad (Bora-hansgrohe) oraz Tiesj Benoot, Christophe Laporte, Wout van Aert (Jumbo-Visma), Felix Großschartner, Marc Soler (UAE Team Emirates), Omar Fraile, Daniel Martinez (Ineos Grenadiers), Valentin Madouas (Groupama-FDJ), Esteban Chaves, Rigoberto Uran (EF Education-EasyPost), Julian Alaphilippe, Kasper Asgreen, Remi Cavagna (Soudal-Quick Step), Jack Haig (Bahrain Victorious), Giulio Ciccone, Juan Pedro Lopez, Mads Pedersen (Lidl-Trek), Clement Berthet, Felix Gall, Aurelien Paret-Peintre (AG2R Citroën), Bryan Coquard (Cofidis), Matteo Jorgenson, Gregor Mühlberger (Movistar), Chris Hamilton (Team dsm-firmenich), Hugo Houle, Krists Neilands (Israel-PremierTech), Chris Juul Jensen (Jayco AlUla), Anthony Delaplace (Arkea Samsic), Victor Campenaerts, Maxim Van Gils (Lotto Dstny), Harold Tejada (Astana Qazaqstan), Torstein Traeen (Uno-X) i Mathieu Burgaudeau (TotalEnergies).

Na czoło peletonu wyszyli kolarze UAE Team Emirates. Różnica na lotnej premii w Lanne-en-Baretous (45 km) między obiema grupami wynosiła ponad 2 minuty.

Van Aert, Pedersen i Campenaerts oderwali się od czołówki, lecz za sprawą pracy Konrada na Col de Soudet reszta ucieczki szybko zaczęła do nich odrabiać. 2,5 kilometra przed górską premią nastąpiło połączenie. Peleton, wciąż napędzany przez UAE Team Emirates, tracił wówczas 3:10. Pierwszy na górskiej premii zameldował się Gall, a przewaga ucieczki przekroczyła 4 minuty.

Z przodu pozostali Fraile, Martinez, Madouas, Uran, Haig, Hindley, Buchmann, Ciccone, Gall, Jorgenson i Neilands, ale na zjeździe grupa na powrót znacznie urosła. Neilands nie czekał, 54 kilometry przed metą rozpoczął samotny rajd.

Łotysz samotnie pokonał Col d’Ichère, ale na zjeździe dojechali do niego atakujący z grupki Van Aert i Alaphilippe. Trójka utrzymywała 20-sekundową przewagę nad grupką goniącą, w której pracował Fraile i zawodnicy AG2R Citroën. Peleton, na którego czele jechało sześciu kolarzy UAE Team Emirates, szczyt zdobył 3:30 za uciekającymi. Pracowali odwołany z ucieczki Marc Soler i Mikkel Bjerg.

Fraile dociągnął grupkę Hindleya i Martineza do trójki uciekinierów na 24 kilometry przed metą, u stóp finałowej wspinaczki. Tu pracował Berthet, a na jego kole zostali Gall, Hindley, Martinez, Buchmann, Ciccone i Haig.

22,4 kilometra przed metą ruszył Gall, a na jego kole zmaterializował się Hindley. Peleton tracił w tym punkcie 2:30, a na czele pojawiła się sylwetka Rafała Majki. Polaka szybko zmienili kolarze Jumbo-Visma: Sepp Kuss i wracający Van Aert, a z grupy strzelił Egan Bernal (Ineos Grenadiers).

Za Van Aertem zostali Kuss, Pogacar, Vingegaard i Carlos Rodriguez (Ineos Grenadiers). Belg 20 kilometrów przed metą dał ostatnią zmianę Kussowi, natomiast Hindley zaatakował Galla i zaczął odjeżdżać Gallowi na 1700 metrów przed szczytem.

Tempo Kussa na stromiźnie wytrzymali tylko Vingegaard i Pogacar. Trójka na 19,5 kilometra przed metą traciła 1:50 do Hindleya i zbliżała się do uciekinierów, którzy nie zbliżali się do atakującego Australijczyka.

800 metrów przed szczytem zaatakował i zaczął odjeżdżać Pogacarowi. Duńczyk dopadł Martineza i samotnie rozpoczął zjazd do mety. Prowadzący Hindley na szczycie miał 27 sekund przewagi nad Gallem, 56 nad Ciccone i Buchmannem oraz 1:03 nad Vingegaardem. Pogacar tracił 1:42.

Vingegaard na zjeździe złapał Ciccone i Buchmanna i powiększał przewagę: 10 kilometrów przed metą miał minutę nad Pogacarem, 6,5 kilometrów przed metą złapał do tego Galla.

Vingegaard próbował skłonić trójkę do współpracy, ale Ciccone i Gall nie wykazali zainteresowania. 5 kilometrów przed metą Hindley miał 50 sekund przewagi nad grupką Vingegaarda i 1:52 nad Pogacarem, który jechał już tylko kilka sekund przed grupką Yatesa, Gaudu i Rodrigueza.

Hindley na ostatnich kilometrach trzymał niezłe tempo i choć Vingegaard odrabiał, Australijczyk w Laruns miał czas, aby świętować etapowe zwycięstwo. Zdobyta 31-sekundowa przewaga, bonifikaty na mecie i na ostatniej górskiej premii pozwoliły mu na objęcie prowadzenia w wyścigu.

fot. A.S.O. / Pauline Ballet

Wyniki 5. etapu Tour de France 2023 (2.UWT): Pau – Laruns (162,7 km):