Danielo - odzież kolarska

Criterium du Dauphine 2023. Jonas Vingegaard gotowy na Tour de France

Jonas Vingegaard na podium Delfinatu

Jonas Vingegaard wygrał wyścig Criterium du Dauphine, próbę generalną przed Tour de France. Duńczyk do lipcowego Grand Touru podejdzie jako faworyt.

26-letni Jonas Vingegaard ośmiodniowe zmagania we Francji zakończył z przewagą ponad dwóch minut nad najgroźniejszymi rywalami: Adamem Yatesem, Benem O’Connorem i Jaiem Hindleyem.

Znaczenie Criterium du Dauphine

Wygranie wyścigu Criterium du Dauphine w ostatnich 15 latach potwierdzało zwykle status kolarza przed Tour de France.

Wygrana lidera topowego zespołu oznaczała, że jest on dobrze przygotowany na Tour de France i że może myśleć o miejscu w pierwszej piątce lipcowego wyścigu. Wygrana zawodnika z mniejszej ekipy lub wolnego strzelca/górala, przynosiła powiew świeżości i stawiała takiego kolarza na pozycji “czarnego konia” Tour de France.

W ostatnich 15 latach pięciu zwycięzców Criterium du Dauphine wygrywało w tym samym roku Tour de France: Bradley Wiggins (2012), Chris Froome (2013, 2015, 2016) i Geraint Thomas (2018).

Triumfy w “Delfinacie” święcili też kolarze tacy jak Andrew Talansky (2014), Jakob Fuglsang (2017 i 2019) oraz Daniel Martinez (2020), ale żaden z nich nie zbliżył się do miejsca w pierwszej piątce Touru.

Vingegaard w poprzednich sezonach do Tour de France zawsze szykował się na Criterium du Dauphine. W 2021 roku nie liczył się w walce o zwycięstwo, a w Paryżu był drugi, a rok temu zajął drugie miejsce, za drużynowym kolegą Primozem Roglicem, i wyścig do stolicy Francji wygrał.

Jonas Vingegaard faworytem Tour de France

Po wygraniu “Delfinatu” Jonas Vingegaard jest faworytem nadchodzącego Tour de France.

Na status faworyta składa się kilka czynników.

Po pierwsze, Vingegaard ma za sobą solidny okres przygotowań. Duńczyk, o ile wiemy, poważnie nie chorował, nie miał kontuzji. Startował w czterech etapówkach, trzy wygrał, a po drodze nazbierał dziewięć etapowych wygranych. Co prawda na trasie Paryż-Nice przegrał z Tadejem Pogacarem na górskim etapie, ale w czerwcu nic nie wskazuje na to, by było to coś więcej niż wypadek przy pracy.

Po drugie, Vingegaard w dotychczasowych startach wyraźnie pokonywał zawodników, którzy w lipcu wystartują w Tour de France. W Kraju Basków, w kwietniu, za plecami zostawił Mikela Landę, Davida Gaudu, Enrica Masa czy Simona Yatesa. Na trasie Criterium du Dauphine nadrobił ponad 2 minuty nad Adamem Yatesem, Benem O’Connerem, Jayem Hindelyem i Danielem Martinezem.

Duńczyk jeździ lepiej od wymienionego grona w górach, ale i na czas.

Co więcej, Vingegaarda wesprze niezwykle silna drużyna: oprócz górali takich jak Wilco Kelderman czy Sepp Kuss, którzy mają pojechać w jego obstawie, zawodnicy tacy jak Tiesj Benoot czy Christophe Laporte i Wout van Aert będą w stanie przeprowadzić swojego lidera przez niemal każdy teren. Benoot na trasie “Delfinatu” wspinał się znakomicie, podobnie jak Dylan van Baarle, również prowizorycznie anonsowany w składzie na Tour.

Po trzecie, Tadej Pogacar, po złamaniu nadgarstka w kraksie w kwietniu, opuścił sporo treningów. Słoweniec trenuje normalnie, ale ma w nogach mniej etapówek. Na trasie Tour de France nie powinno to być problemem w walce o podium, ale te trudności na pewno nie pomogą mu w starciu z Vingegaardem o zwycięstwo.

fot. A.S.O./Charly Lopez