Jonas Vingegaard wysyła sygnał Pogacarowi. Marta Lach dwunasta w Belgii. Filippo Ganna nie pojechał do Szwajcarii. Oto przegląd informacji i wyników z 10 czerwca.
Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), zwycięzca 7. etapu i lider wyścigu:
Moje nogi miały się dobrze, a koledzy naprawdę ciężko pracowali na trasie. Planem było zwycięstwo. Wspaniale moc tak zwieńczyć wysiłek całej drużny. Plan był taki, by Tiesj [Benoot] i Attila [Valter] mocno pojechali na ostatnim podjeździe. Gdy obaj zrobili swoje, przyszła kolej na mnie. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Oczywiście sam bardzo cierpiałem, ale teraz przeważa uczucie szczęścia.
Criterium du Dauphine to jeden z największych wyścigów na świecie. Byłoby ogromnym zaszczytem, gdybym mógł dopisać swoje nazwisko do listy zwycięzców. Zanim do tego dojdzie jutro czeka nas ostatni etap. To będzie kolejny trudny dzień. Być może znów pojawi się szansa na zwycięstwo, ale nie odważę się teraz o tym mówić. My będziemy bronić żółtej koszulki lidera.
Drugi na mecie Adam Yates (UAE Team Emirates):
Kiedy oni atakują [Vingegaard i Pogacar], to jakby finiszowali w sprincie grupowym, trudno za nimi nadążyć. Jadą tak szybko. Starałem się jechać swoim tempem i choć Jonas coraz bardziej się oddalał, to ja wyciągnąłem z tej sytuacji co mogłem. Drużyna również pojechała dobrze, więc nie mogę narzekać. Trudno tu będzie wygrać etap, widzieliście jak Jumbo-Visma wypadła dzisiaj. Podejrzewam, że jutro zrobią to samo.
Trzeci na mecie Jai Hindley (Bora-hansgrohe):
Tak jak się spodziewałem, to był naprawdę ciężki dzień! Bardzo lubię te długie podjazdy i czułem się dziś całkiem dobrze. Na ostatnim podjeździe nikt nie był w stanie podążać za Vingegaardem, ale stoczyliśmy dobrą walkę o kolejne pozycje. Jestem naprawdę szczęśliwy, że znalazłem się dziś na podium. Nie wystarczyło to awansu na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale i tak jestem bardzo zadowolony z mojego wyścigu. Jeszcze raz wielkie brawa dla moich kolegów z zespołu, chłopaki naprawdę wykonują tu świetną robotę! Jutro czeka nas kolejny ciężki i ekscytujący dzień, zobaczymy, co jest jeszcze możliwe w klasyfikacji generalnej – trzeba szybko zregenerować siły po dzisiejszym dniu!
Arvid de Kleijn (Tudor) wygrał na czwartym etapie holenderskiego wyścigu ZLM Tour.
Holender na płaskim etapie wokół Roosendaal (194,2 km), po finiszu z peletonu, okazał się lepszy od włoskich sprinterów Jakuba Mareczki (Alpecin-Deceuninck) i Matteo Moschettiego (Q36.5).
Szymon Sajnok (Cofidis) stracił ponad 7 minut, zajmując 97. miejsce.
W wyścigu wciąż prowadzi Olav Kooij (Jumbo-Visma).
Simon Dalby zwyciężył na drugim, królewskim etapie Wyścigu Pokoju dla mężczyzn od lat 23.
Duńczyk o sekundę wyprzedził Antoine Huby (Francja) oraz o 3 sekundy Afonso Eulalio (Portugalia).
Huby wyszedł na prowadzenie w wyścigu.
Najlepiej z reprezentantów Polski wypadł Michał Pomorski. Przyjechał 55., ze stratą 9 minut.
Młodzieżowcy rywalizowali na górskiej, 129-kilometrowej trasie. Po opuszczeniu miejscowości Bruntál trasa prowadziła przez Rymarov i dalej w kierunku Terezina, a utrudniały ją cztery wspinaczki (od 2 do 5 kilometrów każda). W finale czekał podjazd na Pristresek (9,7 km, 6,8%), a po nim zjazd i poprawka do Červenohorskiego sedla (7,7 km, 4,9%).
Marta Cavalli (FDJ-SUEZ) triumfowała na Hautacam na drugim odcinku wyścigu Tour Féminin International des Pyrénées.
Włoszka o 3 sekund była lepsza od Ashleigh Moolman (AG Insurance-Soudal Quick-Step) oraz o 5 sekund Antonię Niedermaier (Canyon//SRAM Racing).
Cavalli objęła prowadzenie w wyścigu.
Karolina Perekitko (Team Groupe Abadie) przyjechała jako 43. i jest 54. w klasyfikacji generalnej.
Trasa etapu była krótka: zawodniczki pokonywały 96 kilometrów, z miejscowości Pierrefitte-Nestalas płaskim odcinkiem dojeżdżając do stóp wspinaczki na Hautacam (13,5 km, 7,8%).
Lotte Kopecky (Team SD Worx) wygrała belgijską jednodniówkę Elmos Dwars door het Hageland.
Belgijka, miejscami szutrową trasę Aarschot – Diest (128 km), zakończoną krótkim podjazdem na cytadelę, pokonała przed Christiną Schweinberger (Fenix-Deceuninck) i Pfeiffer Georgi (Team DSM).
Marta Lach (Ceratizit-WNT) straciła 23 sekundy, zajmując 12. miejsce, a Kaja Rysz (Lifeplus-Wahoo) nie ukończyła zawodów.
Rasmus Tiller (Uno-X) zwyciężył w belgijskim wyścigu jednodniowym Dwars door het Hageland.
Mistrz Norwegii, po trójkowym finiszu, ograł Belgów Stana van Trichta (Soudal-Quick Step) i Floriana Vermeerscha (Lotto Dstny).
Wyścig prowadził z Aarschot do Diest (177 km) i obfitował w odcinki szutrowe. Do mety dotarło zaledwie 28 zawodników, w tym na 13. pozycji Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), którego pod koniec z walki o zwycięstwo wyeliminował defekt. Holender na całej trasie w sumie trzy razy wymieniał rower.
Pomimo upału i faktu, że był to mój pierwszy wyścig od dłuższego czasu, czułem się całkiem nieźle. Szkoda, że się tyle wycierpiałem, żeby dotrzeć do finału, a potem miałem pecha, ale to część kolarstwa. Szkoda, bo to fajny wyścig
– powiedział Van der Poel w „Het Laatste Nieuws”.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.
Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).
Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…
Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…