Laporte i Van Aert bez konkurencji i z przyjacielskim gestem. Reusser samotnie, ale dzięki zespołowi. Kwiatkowski poobijany. Wyniki, wypowiedzi, echa niedzieli. Oto przegląd wydarzeń z 26 marca.
Ekipa Jumbo-Visma zdominowała rywalizację w Gandawa-Wevelgem i tym samym na koncie zawodników holenderskiej ekipy znajdują się już cztery tegoroczne klasyki. Grupa powody do świętowania miała też w Katalonii, gdzie wyścig etapowy wygrał Primoz Roglic.
Polki i Polacy nie mieli we Flandrii szczęścia. Michał Kwiatkowski i Marta Lach ucierpieli w kraksach i przedwcześnie zakończyli Gandawa-Wevelgem. Katarzyna Niewiadoma została zatrzymana przez kraksę i choć samotnie dogoniła peleton, to na ostatnich podjazdach nie zdołała odjechać. Polka świetnie odnalazła się jednak w finale i pomogła Maike van der Duin w wywalczeniu miejsca na podium.
Christophe Laporte (Jumbo-Visma), który dojechał na metę z kolegą z ekipy Woutem van Aertem: – Teraz mogę powiedzieć, że wygrałem duży klasyk. Rok temu byłem dwa razy drugi, a taka wygrana była moim marzeniem. To tylko wyglądało łatwo, wyścig był bardzo trudny, to naprawdę bolało.
Nie rozmawialiśmy. Dziesięć kilometrów przed metą Wout zapytał, czy chcę wygrać. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć, bo to naprawdę fantastyczne. Był naprawdę silny, silniejszy nawet ode mnie. Więc to zwycięstwo jest jego wielkim gestem. Kiedy odjechaliśmy na Kemmelbergu do mety wciąż było ponad 50 kilometrów. Naprawdę musiałem dać z siebie wszystko, trzymając się koła Wouta. To niewiarygodne. Wout jest wielkim mistrzem.
Wout van Aert (Jumbo-Visma): – To było niesamowite. Na ostatnim kilometrze trudno było uwierzyć, że znowu nam się udało. Christophe to mój przyjaciel. Trzymamy się razem cały rok na wyjazdach, zawsze razem trenujemy. W tej sytuacji byłoby dziwne, gdybyśmy walczyli na finiszu. Nie mógłbym zrobić tego sam. Nie zapomniałem o tym, co zrobił dla mnie w przeszłości. Potrafi jeździć dla zespołu, dlatego oddanie mu zwycięstwa nie było trudną decyzją. To nasz wspólny sukces.
Dziś mam potwierdzenie, że jestem w dobrej formie, ale od piątku [E3 Saxo Classic] nic się nie zmieniło.
Marlen Reusser (SD Worx), zwyciężczyni: – To nie był atak. Przyspieszyłam i od razu zyskałam przewagę. Trzymałam dokładnie to samo tempo, chciałam zobaczyć co się wydarzy. Przewaga rosła, więc postanowiłam zaangażować w tę akcję wszystkie siły. To nie była trudna decyzja. Ja byłam pierwszą rozgrywającą, za mną czekały kolejne. Od razu dostałam też informacje z samochodu, że zgadzają się z moją decyzją i że koleżanki utrudniają pogoń.
Po prostu spróbowałam. Nie spodziewałam się, że dojadę, myślałam, że wyścig skończy się sprintem. Obecność Loreny Wiebes w składzie dała nam większą swobodę. Jestem dobra w jeździe na czas, ale to, że na czele utrzymałam się przez 45 kilometrów, to również zasługa koleżanek, które jechały w grupie.
Maike van der Duin (Canyon//SRAM), trzecia na mecie: – Jestem taka szczęśliwa. To był trudny wyścig, a finisz na zakończenie okazał się długi. Dałam z siebie wszystko, musiałam wyrzucić rower na kresce, żeby wywalczyć do trzecie miejsce.
Wierzyłyśmy w Shari, nie sądziłam, że złapiemy jej grupkę. Kasia ustawiła mnie na dobrej pozycji, a kiedy zobaczyłam, że nachodzimy tę grupkę 500 metrów przed metą, wiedziałam, że muszę spróbować. Miałyśmy dziś pecha w krasach, ale po każdym upadku wstawałyśmy jako zespół. Drugie podium w wyścigu WorldTour smakuje całkiem dobrze.
Primoz Roglic (Jumbo-Visma), który ma nadzieję na powtórkę pojedynków z Remco Evenepoelem podczas Giro d’Italia: – Spodziewałem się ataków. Byłem w stanie na nie odpowiedzieć, zespół dobrze mnie wspierał. Było fajnie, podobało mi się to. Teraz możemy świętować. Katalonii brakowało w moim palmares.
Super stać się częścią tak długiej historii, to jeden z najstarszych wyścigów etapowych. Jestem zaszczycony, że dołączyłem do grona zwycięzców. Potrzebowałem wyścigów, żeby wejść na wyższy poziom. Teraz świętujemy, potem wakacje, a potem przygotowanie do Giro.
Remco Evenepoel (Soudal-Quick-Step), zwycięzca ostatniego etapu i drugi kolarz wyścigu: – Po raz kolejny udowodniliśmy, że byliśmy [z Primozem] najsilniejsi. Mój zespół wziął na siebie dużą odpowiedzialność, zarówno na starcie, jak i podczas końcowych rund. Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo.
To była dobry pojedynek i cieszę się, że udało mi się pokonać Roglica w sprincie. Wiedziałem, że jestem w formie dlatego przyjechałem na wyścig po podium i kilka etapów. Ostatecznie jestem drugi w klasyfikacji, ze stratą 6 sekund sekund. To praktycznie tyle samo, co zwycięzca. Ale kiedy widzisz, jak silny był Primoz, kiedy widzisz, jak silny byłem ja w porównaniu do wszystkich za nami, jeden z nas musiał wygrać tą wspaniałą rywalizację.
Jestem również bardzo szczęśliwy z postawy mojego zespołu, myślę, że pokazaliśmy, że byliśmy prawdopodobnie najsilniejszą drużyną w tym tygodniu.
Ben Healy (EF Educatio-EasyPost) wywalczył na toskańskich szosach zwycięstwo w wyścigu GP Industria & Artigianato.
Irlandczyk na mecie zameldował się 27 sekund przed Erytrejczykiem Amanuelem Ghebreigzabhierem (Trek-Segafredo). Podium dopełnił Mark Stewart (Bolton Equities Black Spoke).
200-kilometrowa trasa wokół włoskiego Larciano zmarszczona była czterema podjazdami pod Fornello (2,7 km, 6,5%). Wspinaczki rozdzielała 30-kilometrowa sekcja zjazdu i płaskiego terenu, a po czwartej próbie do mety pozostawało niecałe 15 kilometrów.
Tilen Finkst (Adria Mobil) jako pierwszy wjechał na metę wyścigu GP Adria Mobil, rozgrywanego w Nowym Mieście, na południu Słowenii.
Drugie miejsce zajął Włoch Filippo Fortin (Maloja Pushbikers), a trzecie jego rodak Luca Colnaghi (Green Project-Bardiani CSF-Faizane).
Mistrz Polski Norbert Banaszek (HRE Mazowsze Serce Polsk) zajął 5. miejsce, a Jakub Murias (Voster ATS) finiszował 9.
W 180-kilometrowym wyścigu startowały dwie polskie ekipy: Voster ATS i HRE Mazowsze Serce Polski. Do tego niemiecki zespół Santic-Wibatech wystawił trzech Polaków: Bartłomieja Procia, Szymona Tracza i Piotra Pękalę.
Rory Townsend (Bolton Equities Black Spoke) wygrał w Tours wyścig jednodniowy noszący dwie nazwy: La Roue Tourangelle Centre Val de Loire – Trophée Groupama Paris Val de Loire.
Irlandczyk pokonał po 202 kilometrach Gerbena Thijssena (Intermarché – Circus) i Pierre’a Barbiera (CIC U Nantes Atlantique).
Stanisław Aniołkowski (Human Powered Health) zajął 19. miejsce.
Marta Lach wygrała wyścig w Luksemburgu. Olga Wankiewicz na podium w Czechach. Wiadomości i wyniki z 27 kwietnia.
Richard Carapaz (EF Education-EasyPost) triumfował na mecie czwartego, królewskiego etapu Tour de Romandie.
Vuelta España Femenina to pierwsza duża etapówka i pierwszy duży sprawdzian dla najlepszych góralek. Oto trasa, faworytki i plan relacji…
Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.
Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…