Danielo - odzież kolarska

Defekt, pogoń i zawód: Katarzyna Niewiadoma w formie, ale bez wyniku na Omloop Het Nieuwsblad

Katarzyna Niewiadoma przed Liege-Bastogne-Liege Femmes

Katarzyna Niewiadoma na mecie Omloop Het Nieuwsblad nie miała powodów do zadowolenia. Defekt przed Muur-Kapelmuur przekreślił jej szanse na udział w walce o zwycięstwo, a chociaż Polce udało się wrócić do grupy faworytek, na finałowym dojeździe do Ninove nie mogła już wiele ugrać.

Peleton będzie podzielony przez wiatry, zwykle największa akcja idzie na Muurze. Tam pójdą ataki. Trudno ocenić, dzisiaj możliwych jest wiele scenariuszy.

Katarzyna Niewiadoma przed startem w Omloop Het Nieuwsblad była niemal pewna, że ściganie na otwarcie sezonu klasyków zakończy się walką w wąskim gronie najlepszych zawodniczek. Scenariusza, który ją spotkał, nie mogła jednak przewidzieć.

W sobotę, Polka na starcie w Gandawie stawiła się z mniejszym niż zwykle składem. Ekipa Canyon//SRAM na otwarcie sezonu wysłała tylko pięć zawodniczek, a Niewiadomej towarzyszyły 22-letnia Shari Bossuyt i bardziej doświadczonej Soraya Paladin. Dla Polki był to pierwszy start sezonu.

Czuję się dobrze. Przed pierwszym wyścigiem nigdy nie wiadomo jak silne są inne zawodniczki. Jestem bardzo ciekawa, chcę wystartować, zacząć sezon i wiedzieć gdzie jestem. Omloop bardzo lubię, to ciekawy wyścig, zwłaszcza, że w pewnym sensie przypomina mi Strade Bianche. To jest takie przygotowanie mentalne, tu trzeba cały czas walczyć o pozycję

– powiedziała “Rowery.org” przed startem wyścigu.

Na trasie prowadzącej przez pola Flandrii do Ninove początkowo obyło się bez niespodzianek. Gdy z peletonu odłączyła się grupka z kilkoma faworytkami, Niewiadoma pewnie jechała w niej z Annemiek van Vleuten (Movistar Team), a do tego miałą wsparcie, bo Bossuyt zdołała się z nią utrzymać.

Defekt przed brukową sekcją Haaghoek zmienił jednak losy wyścigu dla Polki i Holenderki.

Po Molenbergu Shari i ja byłyśmy w pierwszej grupce. Tuż przed wjazdem na sekcję bruku, Annemiek van Vleuten odbiła w lewo i wjechała w moje przednie koło. On musiała zmieniać rower. Peleton był rozciągnięty, samochód techniczny daleko. Nie miałam możliwości zmiany koła, musiałam jechać z powyginanymi szprychami aż do stanowiska masażystki, która zmieniła mi koło

– relacjonowała Niewiadoma na mecie.

Bossuyt i Paladin zostały w czołówce, natomiast Polce pogoń zajęła następne 20 kilometrów. 27-latka zdołała wrócić do grupy najlepszych, ale moment później atak wyprowadziła Lotte Kopecky (SD Worx). Belgijka odjechała na Muurze, a jej koleżanki ubezpieczały ją, kasując próby kontrataków ze strony zawodniczek FDJ-Suez.

Najgorsze było to, że doszłam pierwszą grupę tuż przed Muurem, a to był olbrzymi wysiłek. W finale miałyśmy przedni wiatr, Movistar bardzo mocno ciągnął, nie było opcji, żeby odjechać. Pozostawało jechać koło Shari, przeciągnąć ją do przodu

– wspominała Niewiadoma.

O zwycięstwie w tym punkcie można było zapomnieć – Kopecky po pokonaniu Muuru i Bosbergu miała wygraną w kieszeni – ale walka toczyła się o drugie miejsce. Zawodniczki Canyon//SRAM próbowały ustawić Bossuyt na dobrej pozycji na finiszu, ale Belgijka zgubiła koło Paladin, co zmusiło Włoszkę do włączenia się do sprintu i skończyło się 9. miejscem.

Pozostaje zawód, bo jestem w formie, a nie mamy dobrego wyniku

– podsumowała Polka w komunikacie prasowym zespołu.

Tylko kluczowe klasyki

Katarzyna Niewiadoma wiosną 2023 skupia się na największych klasykach cyklu WorldTour. 4 marca wystartuje w Strade Bianche, 19 marca w Trofeo Alfredo Binda, a 2 kwietnia w Ronde van Vlaanderen. Wiosnę zakończy startami w ardeńskich klasykach (16-23 kwietnia).

Lekki kalendarz startów to nie jedyna zmiana. Pytana o przygotowania, Niewiadoma wskazała, że przed dziesiątym zawodowym sezonem pracowała nad swoimi słabszymi stronami.

Dużo skupiłam się na sprintach, na elementach, w których byłam słabsza i na które wcześniej zwracałam mniej uwagi. Mam nadzieję, że [zbudowana w ten sposób – przyp. red.] eksplozywność będzie widoczna

– zaznaczyła.