Danielo - odzież kolarska

Kto zostanie mistrzem świata w Wollongong?

Mistrzostwa świata w kolarstwie Wollongong 2012

Kto zostanie mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego w australijskim Wollongong?

Wyścig elity mężczyzn odbędzie się na rundach wokół australijskiej miejscowości Wollongong, w stanie Nowa Południowa Walia. Do pokonania 34-kilometrowa runda z 8-kilometrową wspinaczką na Mount Keira oraz 10 rund wokół Wollongong, a na każdej z nich dwa krótkie podjazdy.

Z ostatniego, Mount Pleasant, do mety pozostaje 7,8 kilometra. W sumie zawodnicy pokonają 267 kilometrów i ponad 4100 metrów przewyższenia. Po deszczowej sobocie synoptycy zapowiadają słoneczny dzień, temperaturę 17 stopni Celsjusza.

Oto 12 zawodników, których warto wziąć uwagę w kontekście rozgrywki o medale podczas wyścigu ze startu wspólnego.

Wout van Aert
Główny faworyt wyścigu. Pytanie w jego przypadku nie brzmi jak może wygrać, ale jak może przegrać? Belg w formie jest w stanie odjechać rywalom w zasadzie w każdym terenie, a następnie utrzymać przewagę. Finisz z grupki też powinien mu odpowiadać, ale rywale przekonali się już, że Belga można pokonać. Jak może przegrać tak wszechstronny zawodnik? Po pierwsze, konkurencja na pewno zechce zmusić go do pracy. Po drugie, jeśli zabraknie komunikacji w kadrze Belgii i Van Aert nie będzie współpracował z Remco Evenepoelem, cały misterny plan może skończyć się smutno i kolejnymi niesnaskami w belgijskich brukowcach.

Remco Evenepoel
Alternatywny plan Belgów. 22-latek nie będzie czekał na finisz z grupy, jego atak na wiele kilometrów przed metą jest prawie gwarantowany. Po zwycięstwie w Vuleta a Espana już nic nie musi w tym sezonie, wystartuje bez obciążenia, a młodzieńcza fantazja może przechylić szalę zwycięstwa na jego stronę.

Julian Alaphillipe
Broniący tytułu Francuz nie ma za sobą najlepszych przygotowań, ale mimo to będzie jednym z faworytów. Czego można się po nim spodziewać? Alaphilippe to zawodnik, który postawi wszystko na jeden atak, najpewniej na ostatniej rundzie. Do tego momentu można spodziewać się, że reprezentacja Francji będzie pracowała nad skasowaniem wszystkich ataków.

Michael Matthews
Nadzieja Australijczyków. 31-latek jest w formie: w tym roku zabłysnął rajdem po etapowe zwycięstwo na trasie Tour de France, ostatnio jako drugi finiszował w GP de Quebec, a wyścig sztafet na mistrzostwach świata zakończył z reprezentacją na trzecim miejscu. Matthews to zawodnik, który świetnie pokonuje krótkie podjazdy i którego nikt nie będzie chciał dowieźć na finisz. Czy jest w stanie wygrać z 270 kilometrami w nogach? To zależy z kim: złoto przed własną publicznością będzie na pewno niesamowitą motywacją.

Tadej Pogacar
Słoweński czempion wygrywał już finisze z grupek w finałach klasyków: Il Lombardia i Liege-Bastogne-Liege, a ostatnio GP de Montreal. Na Mount Pleasant raczej nie odjedzie, ale wygranie finiszu z kilkunastoosobowej grupki jest jak najbardziej w jego zasięgu. Na pewno nie będzie bezczynnie siedział w peletonie.

Mathieu van der Poel
Holender ma 27 lat i choć wygrał już sporo, lecz na koncie brakuje medalu mistrzostw świata. Van der Poel zapowiada, że jest gotowy na medalową rozgrywkę, ale nie może za długo czekać, bo choć na finiszu jest piorunująco szybki, to po 267 kilometrach mistrzostw świata zawsze może znaleźć się ktoś szybszy. Tym razem pojedzie z nieco mniejszą presją na plecach. Jeśli noga będzie podawać, najbliższą noc spędzi w tęczowej koszulce.

Alberto Bettiol
W teorii nic nie wskazuje, aby Włoch okazał się zaskoczeniem wyścigu, ale Bettiol to kolarz, którego przed swoimi największymi sukcesami jeździł nieco niezauważalnie. W ostatnich tygodniach pokazał się na Deutschland Tour, w GP de Quebec przyjechał ósmy. Przy wsparciu kadry Włoch i dobrym dniu, to może być jego wyścig.

Stefan Küng
Szwajcar to zawodnik o gabarytach większych niż reszta faworytów, ale dobrze pokonujący krótkie wspinaczki, posiadający niesamowitą wytrzymałość i zaskakująco dobry finisz w finale klasyków. Na Mount Pleasant z klasykowcami nie pojedzie, ale po zjeździe powinien dojechać, a jeśli wystarczy sił, być może pokusić się o samotną akcję.

Ethan Hayter
Brytyjczyk na czasówce jechał po medal, ale skończyło się czwartym miejscem po defekcie. Forma zatem się zgadza, Hayter w etapówkach pokazał w tym roku, że pagórkowate trasy mu odpowiadają. W klasykach ma jednak jeszcze niewielkie doświadczenie, stąd sukcesem powinno być miejsce w pierwszej piątce.

Dylan van Baarle
Idealny kandydat do przeprowadzenia zwycięskiej akcji z daleka. Van Baarle to kolarz zdolny wygrywać największe klasyki, radzący sobie na pagórkach, świetnie jeżdżący na czas. Jeśli ucieknie na kilka rund przed metą, złapać go będzie bardzo trudno.

Mattias Skjelmose Jensen
Duńczyk raczej nie dojedzie do mety 267-kilometrowego wyścigu w czołówce, ale jego postawa w serii mniejszych etapówek to wystarczający powód, aby uwzględnić go w tym zestawieniu. 21-latek może liczyć na dobry sprint, potrafi rozważnie pokonać krótkie wspinaczki. Jeśli dojedzie w top 10, kierownictwo Treka powinno zacząć drukować nowy kontrakt.

Biniam Girmay
Czarny koń wyścigu. Erytrejczyk z drzwiami wszedł do zawodowego peletonu, wiosną wygrał Gandawa-Wevegem i etap Giro d’Italia, a w jesiennych startach zanotował kilka miejsc w samym topie wyścigów. Forma się zgadza. 22-latek świetnie radzi sobie na krótszych wspinaczkach, potrafi zafiniszować. Gość którego nie można zlekceważyć.

Sonda zakończona!

Mistrzem świata zostanie:
204 głosów · 204 odpowiedzi
×