Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2022. Remco Evenepoel spełnił najbardziej wygórowane oczekiwania

Remco Evenepoel na podium Vuelta a Espana

Remco Evenepoel wygrał Vuelta a Espana i w wieku 22 lat spełnił pokładane w nim niesamowicie wygórowane oczekiwania. Belg poradził sobie z presją, rywalami i w trzy lata od przejścia na zawodowstwo wygrał jeden z najtrudniejszych wyścigów świata.

Belg z zespołu Quick-Step Alpha Vinyl jest pierwszym kolarzem z ekip Patricka Lefevere’a, który wygrał Grand Tour, a także pierwszym Belgiem od 1978 roku, który stanął na najwyższym stopniu podium wyścigu trzytygodniowego.

To najpiękniejszy dzień mojego życia. Co za wspaniały rok. Wygrałem Liege-Bastogne-Liege, wygrałem ponownie Clasica San Sebastian, teraz dwa etapy i generalkę Vuelty, a zimą czeka mnie wesele. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego roku

– podsumował 22-letni kolarz.

Po zwycięstwie tak młodego kolarza w jednym z trzech najtrudniejszych wyścigów etapowych można zadać pytanie: od kiedy Remco Evenepoel przygotowywał się do wygranej w Vuelta a Espana?

Odpowiedź jest prosta: w sezonie 2022 przez osiem tygodni, w barwach Quick-Step Alpha Vinyl trzy lata.

Remco Evenepoel na barkach kolegów z ekipy Quick-Step po wygranej Vuelta a Espana

fot. Unipublic / Charly López

Remco grandtourowiec?

Evenepoel który kolarstwo w wymiarze zawodowym uprawia w gronie elity od 2019 roku, w trzy lata sięgnął po sukcesy, które rzesze zawodników ścigają przez wiele lat kariery. Młody zawodnik w tym czasie pokonał kilka poważnych, pozasportowych przeszkód: zagrażającą rozwojowi kariery kontuzję, presję budowaną wokół jego osoby przez śledzące każdy post na Instagramie media i oczekiwania rosnące w miarę kolejnych sukcesów.

Jeszcze nastoletniego Belga media okrzykiwały “nowym Merckxem”. Jego wygrane w gronie juniorów i automatyczny przeskok do WorldTouru zapoczątkowały trend w rekrutacji powadzonej przez topowe ekipy. Evenepoel, w przeciwieństwie do Tadeja Pogacara czy Egana Bernala, nie przeszedł jednak ścigania w gronie kolarzy do lat 23, nie nosił zatem łatki przyszłego grandtourowca, gdyż Tour de l’Avenir mógł oglądać tylko w telewizji.

22-latek wygrywał już w pierwszym sezonie, zdobywając mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo świata w jeździe na czas, a w drugim zgarniał mniejsze etapówki. Kraksa na Il Lombardia i rehabilitacja stały tematem przełomu sezonów 2020 i 2021, większym niż w przypadku którejkolwiek z gwiazd peletonu. Gdy stało się jasne, że Belg wróci do ścigania, natychmiastowe podejście do Giro d’Italia, choć bez doświadczenia i odpowiednich przygotowań, podniosło jeszcze poprzeczkę.

Evenepoela niektóre media przymierzały do różowej koszulki, porównywały do najlepszych grandtourowców. Podejście do Giro skończyło się w jedyny z możliwych sposobów: kilkoma przebłyskami, pozycją wicelidera przez kilka dni, ale ostatecznie fiaskiem.

Remco Evenepoel obejmuje drużynowego kolegę po 21. etapie Vuelta a Espana 2022

11/09/2022 LA VUELTA 22 ETAPA 21 LAS ROZAS – MADRID. PAISAJE DE LA LUZ

Jak wielkim celem był dla Evenepoela Grand Tour? Szef jego zespołu, Patrick Lefevere, od jakiegoś czasu przebąkiwał o próbie wygrania wyścigu trzytygodniowego, ale przy tym otwarcie przyznawał, że jego zespół nie przygotowuje zawodników do takich prób na takim poziomie jak zespoły nastawione na wygrywanie Grand Tourów.

Remco Evenepoel, choć od wyścigów juniorskich pokazujący wszechstronność, na ścieżce przygotowań do etapówek był w zasadzie od początku. Nie bez powodu jego programy startowe w latach 2019 i 2020 parte były o mniejsze etapówki: tu mógł nadrabiać czasówkami, zbierać bonifikaty i przystosowywać się do wali w górach. Wygrał pięć takich wyścigów, prezentując się jako świetny czasowiec i sprawny wspinacz na niewielkich podjazdach.

Te dwa elementy stanowiły podwaliny nowego podejścia na rok 2022: postawienie na sukcesywne starty w etapówkach wiosną i próbę ataku na Liege-Bastogne-Liege, a następnie podporządkowanie wszystkiego startowi we Vuelcie.

Osiem tygodni do chwały

Po wygranej w Liege Evenepoel zdradził, że w trakcie rehabilitacji jego sztab dokonał zaskakującego odkrycia: proces odbudowy mięśni w poszkodowanej nodze pozwolił mu zwiększyć eksplozywność, ale kontuzja nie zmniejszyła wytrzymałości niskiego Belga.

Evenepoel wygraną w Liege-Bastogne-Liege i triumfem na kończącej Tour de Suisse czasówce udowodnił, że potrafi utrzymać wysoką moc w finale trudnego wyścigu. Belg od maja stawiał już na dłuższe wysiłki na podjazdach i taki kurs trzymał w przygotowaniach do Vuelta a Espana.

Belgijska telewizja “Sporza” w dzień po zwycięstwie w Madrycie podjęła się odtworzenia ośmiu tygodni, w czasie których Evenepoel przygotowywał się do startu. Kolarz Patricka Lefevere’a przed startem potwierdził, że trenował przez osiem tygodni, a jedynym sprawdzianem wyścigowym był Clasica San Sebastian.

22-latek po mistrzostwach Belgii przez tydzień odpoczywał, czas spędzając z narzeczoną i rodziną. Potem przez 10 dni trenował w Livigno z zespołem, a następnie przez kolejne dwa tygodnie z Iljo Keisse, Louisem Vervaeke i Fausto Masnadą. Na tym etapie stawiał nie na intensywność, ale na długie treningi w górach: w 19 dni nabił 85 godzin na treningach. Przed startem w Kraju Basków ćwiczył szybkość za motorem, a w finale Clasica San Sebastian po prostu rywalom odjechał.

Po wygranej od razu przeniósł się do Alicante i tam przez dwa tygodnie mieszkał w “hotelu wysokościowym”, którego właścicielem jest były kolarz Aleksandr Kołobniew. Obiekt umożliwia gościom symulowania warunków spotykanych na wysokości: Remco Evenepoel w nocy spał zatem na wysokości, w dzień trenował w upale. Belgijskim dziennikarzom powiedział, że celem żelaznej rutyny każdego dnia (wstawania, jedzenia czy masowania o tych samych porach) było przystosowanie organizmu do funkcjonowania w hiszpańskiej spiekocie.

Z Utrechtu do Madrytu

Sam start Evenepoela we Vuelcie cieszył się olbrzymim zainteresowaniem mediów: belgijscy dziennikarze pojawili się licznie na miejscu bardzo licznie, wiedząc, że przygody młodego rodaka będą jednym z najbardziej poczytnych tematów przełomu sierpnia i września.

Evenepoel trzy tygodnie w Hiszpanii przejechał perfekcyjnie: dominował na pierwszych trzech górskich finiszach, koszulkę lidera przejął na szóstym etapie, a następnie wygrał czasówkę w Alicante. W drugim tygodniu kryzys miał tylko na La Pandera, ale w kolejnych dniach był w stanie sprostać naciskającemu Primozowi Roglicowi. Wygrana na 18. etapie i wycofanie się Roglica po kraksie na dobre przechyliły szansę na jego stronę.

Potknięcia były, ale nie groźne: Evenepoel leżał w krasie na 12. etapie, w toku wyścigu stracił dwóch kolegów, Pietera Serry’ego i Juliana Alaphilippe’a. Przez górskie etapy drugiego i trzeciego tygodnia przejechał z pięcioma kolegami, a po ukończeniu ostatniego górskiego etapu, na jego twarzy pojawiły się łzy ulgi.

Trudno powiedzieć, co odczuwam. To niesamowite. Odpowiedziałem nogami na negatywne komentarze i krytykę, która spadła na mnie w poprzednim roku. Pracowałem bardzo ciężko, aby być w najlepszej formie. Wygranie Vuelty jest niesamowite. To pierwszy Grand Tour, który rozpocząłem w pełni zdrowy. Cieszę się, że jestem pierwszym kolarzem Patricka Lefevere’a, który wygrał Wielki Tour dla jego ekipy i dla Belgii

– mówił po etapie.

Stresowałem się bardzo z rana, nie spałem długo w nocy. Wiesz co cię czeka i wiesz, że to bardzo trudny etap. Nie myślałem o wygraniu etapu, tylko o generalce. Musiałem tylko podążać za rywalami, kontrolować i w siebie wierzyć. To zwycięstwo jest dla moich kolegów, rodziców, narzeczonej… byłem z dala od domu przez tyle dni, tygodni, miesięcy

– podkreślił.

Podium Vuelta a Espana 2022

fot. Unipublic / Charly Lopez

W Madrycie Remco Evenepoel na podium Vuelta a Espana stanął przed dwoma najbardziej obiecującymi kolarzami Hiszpanii: Enrikiem Masem i Juanem Ayuso.

Zaczyna to do mnie docierać. Nie miałem czasu się tym nacieszyć na ulicach Madrytu, bo okrążenie było techniczne. Wczoraj przez głowę przelatywało mi wiele myśli, bo czuliśmy, że robota została wykonana. Teraz możemy się cieszyć, bo bezpiecznie ukończyliśmy wyścig

– mówił “Sporza”.

Jego szef, Patrick Lefevere, porównania do innych legend sportu uciął w Madrycie krótko.

On nie jest nowym Eddym Merckxem, ale Remco Evenepoelem, który ma już niezły dorobek

– ocenił z dumą.

1 Comments

  1. Piter

    13 września 2022, 10:37 o 10:37

    Wygrał bo nie miał z kim przegrać,dużych gór też nie było