Bretagne Classic – Ouest-France 2022. Van Aert przeciw wszystkim

Wout van Aert (Jumbo-Visma) wygrał w Plouay wyścig Bretagne Classic – Ouest-France.

Belg zwycięstwo zapewnił sobie po sprincie z niewielkiego peletonu i na mecie 86. edycji bretońskiego wyścigu pokonał francuską niespodziankę Axela Laurance’a (B&B Hotels-KTM). Trzecie miejsce zajął mistrz Danii Alexander Kamp (Trek-Segafredo).

Trasa tegorocznych zmagań w Bretagne Classic (254 km) przebiegała po pagórkowatej rundzie, przecinającej Bretanię, na której pierwotnie wyznaczono dwa szutrowe odcinki. Ich wykorzystania w sobotę zabroniła jednak Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI). Na koniec wyścigu pozostawała pętla (11,7 km), naznaczona podjazdami Rostervel (1,5 km; 4,5%), La Lezot (0,9 km; 5,33%) i poprawki na Kerscoulic (0,22 km; 8,89%), z której do linii mety było nieco ponad 3 kilometry opadającego łagodnie terenu.

W ucieczce dnia zainstalowało się sześciu kolarzy: Luke Rowe (Ineos Grenadiers), Pierre Rolland (B&B Hotels – KTM), Chris Hamilton (Team DSM), Yevgeniy Gidich (Astana Qazaqstan), Martin Urianstad (Uno-X) oraz Johan Meens (Bingoal Pauwels Sauces WB).

Grupka po 80 kilometrach zdobyła trzy i poł minuty przewagi nad peletonem prowadzonym przez kolarzy Jumbo-Visma.

Chwilę zamieszania w peletonie spowodowaną kraksami na wąskich drogach, 60 kilometrów przed metą, wykorzystało kolarzy: Aurelien Paret-Peintre (AG2R Citroën), Markus Hoelgaard (Trek-Segafredo), Kevin Geniets (Groupama-FDJ), Krists Neilands (Israel-Premier Tech) Andrea Piccolo (EF Education-EasyPost), Jan Tratnik (Bahrain-Victorious), Pavel Bittner (Team DSM), Matteo Trentin, Rui Oliveira (UAE Team Emirates) oraz Samuele Zoccarato (Bardian-CSF-Faizane). Po kilkunastu kilometrach przeciągania liny grupa przeskoczyła do ucieczki dnia.

26 kilometrów przed metą, na kategoryzowanej wspinaczce Marta, Van Aert na krótko wychylił się po raz pierwszy z peletonu. Wtedy siły jego ekipy zostały już mocno ograniczone wcześniejszą pracą.

Ostatnia runda wokół Plouay to ciągłe ataki i kontry faworytów. Najbardziej aktywnym kolarzem pozostawał oczywiście Van Aert. Dopiero 3 kilometry przed metą mocno ograniczony peleton dopadł ostatniego z uciekinierów Tratnika, który od razu spróbował kolejnej nieskutecznej szarży.

Na finałowej prostej w Plouay Arnaud De Lie (Lotto Soudal) przeskoczył na koło Jaspera De Buysta, który rozprowadził go do finiszu w dogodnej pozycji. Młody Belg zareagował na ruch swojego starszego rodaka Olivera Naesena i rozpoczął finisz jako pierwszy. To go zgubiło.

Wolną “uliczkę” znalazł rozpędzony Van Aert i wytrzymał do kreski, co dało mu triumf w Bretagne Classic. Zza jego koła próbował wyjść jeszcze szybkawy Francuz Axel Laurance, ale nie starczyło mu sił. Największą prędkość w finale złapał Kamp, w koszulce mistrza Danii, jednak na początku finiszu był ustawiony trochę za daleko.