Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2022. Robert Gesink nagrodzony za lata poświęceń

Robert Gesink w koszulce lidera Vuelta a Espana

Robert Gesink w wieku 36 lat po raz pierwszy został liderem Grand Touru. Holender w czerwonej koszulce lidera Vuelta a Espana przejechał jeden etap na rodzinnych szosach, a resztę wyścigu spędzi w roli pomocnika Primoza Roglica.

Ile znaczy taka koszulka, nawet jeśli zawodnik nosi ją przez jeden dzień?

Trudno mi w to uwierzyć. Jestem bardzo wdzięczny chłopakom, to na pewno jeden z najjaśniejszych momentów mojej kariery. Jestem wdzięczny za możliwość przejęcia koszulki w kraju, w którym się urodziłem i wychowałem. Zwykle pomagam Primozowi, więc to miły sposób powiedzenia “dziękujemy” za te lata pracy

– mówił w Utrechcie Gesink, potwierdzając, że dyrektorzy sportowi podjęli decyzję o tym, kto zostanie pierwszym liderem Vuelty.

Trudno uwierzyć, że Holender, który w karierze tyle osiągnął, nigdy nie sięgnął po prowadzenie jednego z trzech największych wyścigów. Karierę Gesinka definiowały jednak bardziej nie wyścigi, które wygrał, a te, których nie ukończył, lub te, do których był przymierzany.

Gesink rozpoczął 21 Grand Tourów w karierze, a ukończył 15. Między 2008 a 2015 rokiem finiszował 6. (2009 i 2012) i 7. (2008) w Vuelta a Espana, 5. (2010) i 6. (2015) w Tour de France.

Wyniki te przeplatały kontuzje, złamania i problemy rodzinne. Z Tour de France w 2009 roku wyleciał po kraksie, szóste miejsce w Vuelcie w tym samym roku wywalczył mimo kontuzji kolana. Szóste (a piąte po dyskwalifikacji Denisa Menchova) miejsce w Tour de France w 2010 roku również zdobył mimo kraksy. W 2011 roku w poważnych kraksach leżał dwa razy, w 2012 roku upadek przekreślił występ w Tour de France, w 2013 roku choroba wykluczyła go z Giro d’Italia.

W 2014 roku lekarze wykryli u Gesinka kłopoty z arytmią, a on sam z Vuelty musiał wycofać się ze względu na sytuację rodzinną. W latach 2016 i 2017 upadki znowu krzyżowały mu plany na Tour de France, a w latach 2018, 2019 i 2021 komunikaty medyczne różnych wyścigów informowały o złamanych kościach.

Gesink w piątkowy wieczór był jednym z zawodników zwycięskiej ósemki ekipy Jumbo-Visma, która na ulicach Utrechtu wygrała etap jazdy drużynowej na czas. Holender jako pierwszy przeciął linię mety i na podium odebrał czerwoną koszulkę.

36-latek w Utrechcie cieszył się tłumami kibiców i dziękował zespołowi, na rzecz którego pracował przez wiele lat. Tylko na trasie Vuelta a Espana trzy razy pomagał Primozowi Roglicowi we wspięciu się na najwyższy stopień podium w Madrycie.

Na tym etapie kariery nie spodziewałem się, że będę liderem Grand Touru. To pokazuje ile dałem z siebie dla tej ekipy, dla innych. Primoz podarował mi trzy czerwone koszulki [po każdym zwycięstwie], dołożyłem się do jego zwycięstw. Teraz mam swoją koszulkę

– mówił Gesink na konferencji prasowej w Utrechcie.

Dla zespołu Jumbo-Visma triumf na trasie holenderskiego otwarcia stanowił olbrzymi sukces, tym większy, że odniesiony na podwórku jednego z dwóch głównych sponsorów. Po Gesinku koszulkę przejął inny Holender, Mike Teunissen, a do Hiszpanii zawiezie motor napędowy z drużynówki: Edoardo Affini.