Giro d’Italia 2022. Romain Bardet: “uważam, że mogę wypaść lepiej niż rok temu”

Romain Bardet zasmakował włoskiego ścigania i na Giro d’Italia wraca po kolejny dobry wynik. Po triumfie w Tour of the Alps Francuz liczy, że w maju będzie bliżej maglia rosa niż rok temu.

“To jest dziwne, wygrałem Tour of the Alps przed rokiem i mówiono, że jestem faworytem Giro. Romain Bardet wygrał w tym roku i jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś nazwał go faworytem”, skwitował wczoraj Simon Yates.

Brytyjczyk zręcznie ocenił sytuację, w której znajduje się jego francuski kolega. Romain Bardet to kolarz, którego sam dorobek poprzednich lat stawia go w gronie faworytów Giro d’Italia, ale który do podium Grand Touru nie zbliżył się od 2017 roku. Równocześnie wyniki w barwach Team DSM potwierdzają, że Francuz zdołał się na nowo “wynaleźć” w nowym środowisku.

Co wyjdzie z tej kombinacji? W maju tego roku celem Francuza jest poprawienie 7. miejsca w Giro d’Italia, które wywalczył przed rokiem.

Czuję się bardzo dobrze, jestem zmotywowany. Ciężko pracowałem, póki co wszystko poszło dobrze. Czas się pościgać

– zapowiedział Bardet z Budapesztu na dwa dni przed startem Giro d’Italia.

Francuz podchodzi do Giro d’Italia podbudowany wygraną w Tour of the Alps.

Zwycięstwo w Tour of the Alps przyszło w dobrym momencie. To był ważny start, do którego podeszliśmy po dużym bloku trenowania. Mogliśmy sprawdzić stan przygotowań przed Giro i odhaczyć kilka dobrych dni wyścigowych

– zaznaczył.

Pytany o trasę Giro, Bardet nie skupiał się na trzecim tygodniu zmagań, a zamiast tego podkreślił wymagania pierwszej części zmagań.

Myślę, że pierwsze dwa tygodnie są wyjątkowo trudne. Wiadomo, że trzeci tydzień rozstrzygnie, ale Blockhaus to trudna wspinaczka, Etnę dostajemy na dzień dobry czwartego dnia. Do tego wymagające etapy jak ten w Neapolu [etap 8] i wokół Turynu [etap 14]. Przejechałem chyba z 10 [11] wyścigów trzytygodniowych, ale nie pamiętam tak trudnego początku Grand Touru. Tyle się może wydarzyć w pierwszych dwóch tygodniach

– ocenił.

Trzeba być gotowym od startu, bo już w pierwszych dwóch tygodniach powstaną różnice. Potem będzie się liczyła motywacja i to, ile sił komu zostało.

Ku nieprzewidywalnemu wyścigowi

Bardet potwierdził, że nieprzewidywalność Giro d’Italia to jedna z cech włoskiego wyścigu, która urzekła go najbardziej.

Rok temu dopiero odkrywałem Giro. Trzeba się przyzwyczaić się do ścigania we Włoszech, do tego wyścigu, zobaczyć jakie detale mają znacznie. Mam nadzieję, że te doświadczenia pomogą mi i że w tym roku będę lepszy, że będę podejmował lepsze decyzje, gdy będzie potrzeba. Lubię Giro, lubię wyścigi trudne i nieprzewidywalne

– podkreślił.

Bardet do boju nie rusza sam. Team DSM do pomocy Francuzowi wysyła świetnie rozwijającego się Holendra Thymena Arensmana oraz Australijczyka Chrisa Hamiltona. Pierwszy w tym roku spore możliwości potwierdził 3. miejscem w Tour of the Alps i 6. w Tirreno-Adriatico. Przed startem zapewnił, że jego udział w wyścigu jest całkowicie podporządkowany interesom Bardeta.

Bardet zdawał się zadowolony, że w grupie liderów będzie miał towarzysza.

Przygotowania do Giro poszły dobrze, morale ekipy podbudowały wyniki w Tour of the Alps i to, że na podium mieliśmy dwóch zawodników. Giro to jednak inna przeprawa. Zaczynamy z dużymi ambicjami, ale to jeden z najtrudniejszych wyścigów.

Jak duże są ambicje lidera Team DSM?

Rywale są mocni. Nie wiem, nie mam w głowie miejsca

– odparł na pytanie o to, czy miejsce w pierwszej piątce wziąłby w ciemno.

Chcę pojechać najlepiej jak potrafię. Jasne, uważam, że mogę wypaść lepiej niż rok temu. Nie chcę tu wymieniać nazwisk, myślę, że kandydatów do dziesiątki jest bardzo wielu.