Kto pokona Mathieu van der Poela? Faworyci Amstel Gold Race

Kto wygra “Piwny Wyścig”? Oto faworyci Amstel Gold Race i możliwe scenariusze rozegrania wyścigu.

W tym roku Amstel Gold Race zamienił się miejscem w kalendarzu z Paryż-Roubaix. Roszada wymuszona przez pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wpłynie na listę uczestników. Zobaczymy większą ilość specjalistów od klasyków na brukach kosztem puncherów i górali, którzy wybrali start w Itzulia Basque Country.

Na starcie w Maastricht, skąd pochodzi i gdzie mieszka Tom Dumoulin, stanie 25 zespołów, z czego 7 otrzymało “dziką kartę”.

Pełna zapowiedź Amstel Gold Race 2022 dostępna jest tutaj:

Faworyci Amstel Gold Race

Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix)

Po błyskotliwym zwycięstwie w “De Ronde” i przy nieobecności kilku rywali Holender wyrasta do miana głównego faworyta wyścigu. Nie widać już śladu niedawnej kontuzji pleców, a dane pokazują, że oglądamy jedną z najlepszych wersji Mathieu van der Poela.

Kolarz Alpecin-Fenix startował w Amstel raz i wygrał, a końcówka z tamtej edycji przeszła do historii kolarstwa. Przed swoją publicznością postara się triumfować kolejny raz, w czym pomoże mu silna drużyna. Przed Paryż-Roubaix nie należy się spodziewać efektownych i długich akcji w wykonaniu Holendra.

Tom Pidcock (Ineos Grenadiers)

Brytyjczyk nie obraził się na wyścig po zeszłorocznych kontrowersjach. Dla wyjaśnienia: Tom Pidcock wjechał na metę razem z Woutem van Aertem, a o zwycięstwie Belga rozstrzygnął fotofinisz. Twitterowe śledztwo wykazało pewną niedokładność pomiaru, ale kolarz Ineos Grenadiers obrócił sytuację w żart i popularnego mema.

Pidcock wraca na właściwe tory po problemach zdrowotnych, które pokrzyżowały początek sezonu i ciągnęły się niemal przez cały marzec. 22-latek zaliczył ostatnio niezłe występy na brukach, a teraz rywalizacja przenosi się na bardziej sprzyjający mu teren. Spodziewam się powtórki z zeszłego roku i aktywnej jazdy Brytyjczyka, być może tym razem z happy endem.

Michael Matthews (Team BikeExchange-Jayco)

Matthews już kilka razy w karierze był blisko zwycięstwa w Amstel Gold Race. Najbliżej w 2015 roku, kiedy przetrzymał atak Philippe’a Gilberta na Caubergu, ale później spaprał końcówkę.

Teraz forma “Blinga” wydaje się być w odpowiednim miejscu, ale Australijczyk nie może kolejny raz czekać na finisz. Faworyci wyścigu takiego jak Amstel Gold Race nie poczekają na niego. Czas wziąć sprawy w swoje ręce, zaatakować i narzucić rywalom warunki gry. Tym bardziej, że na dotychczasowych wyścigach jeździł dobrze po pagórkach i nieźle finiszował.

fot. LaPresse – Fabio Ferrari

Marc Hirschi (UAE Team Emirates)

Przygoda Szwajcar z UAE Team Emirates jest… dziwna. Późny transfer, problemy zdrowotne, późne wejście w sezon i przeciętne wyniki okraszone jednym etapowym zwycięstwem podczas Tour de Luxembourg.

W tym roku sytuacja prawie się powtórzyła. Hirschi kolejny raz miał problemy zdrowotne i późno zaczął sezon. Jednak tym razem wrócił w lepszym stylu, wygrywając toskański wyścig Per Sempre Alfredo w swoim pierwszym starcie. Później zaimponował wspinaczkową formą podczas Settimana Coppi e Bartali.

Wydaje się, że 23-latek ukierunkował się pod dłuższe podjazdy, tracąc nieco z dynamiki. O pełni jego aktualnych możliwości dowiemy się w niedzielne popołudnie.

Christophe Laporte i Tiesj Benoot (Jumbo-Visma)

Duet Jumbo-Visma postara się godnie zastąpić chorego Wouta van Aerta. W “De Ronde” się nie udało, bo na przeszkodzie stanęła przypadkowa kraksa Laporte’a i długa pogoń.

Jeśli w niedzielę obędzie się bez pecha, dwójka wspierana przez lokalnego bohatera, Toma Dumoulina, można odegrać pierwszoplanową rolę w holenderskim spektaklu.

Kasper Asgreen (Quick-Step Alpha Vinyl)

Quick-Stepowcy zaliczyli beznadziejną kampanię belgijską klasyków. Kolarzy usprawiedliwiają liczne choroby, które storpedowały przygotowania do najważniejszych startów, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tej części zespołu przydałby się mały lifting w postaci odmłodzenia kadry.

Nominalny lider, Kasper Asgreen, nie nawiązał do poprzedniego roku i ostatecznie zajął dopiero 23. pozycję. Teraz zadebiutuje w “Piwnym Wyścigu”, tydzień przed najważniejszym startem kolarskiej wiosny: Paryż-Roubaix. Duńczyk przed sezonem zdecydował się rozbudować kalendarz o Amstel. Po błyskotliwym występie na Strade Bianche (2. miejsce), być może po raz kolejny lepiej odnajdzie się w pagórkowatym terenie.

fot. Gian Mattia D’Alberto – LaPresse

Benoit Cosnefroy (AG2R Citroën Team)

Ciekawym kandydatem do odegrania istotnej roli w niedzielę jest Benoit Cosnefroy. Francuz startował w Amstel dwa razy, ale bez powodzenia.

W ten sezon wszedł powoli, notując kilka przyzwoitych wyników w mniejszych wyścigach. W tym tygodniu pokazał się z dobrej strony podczas etapówki Circuit Sarthe, czym potwierdził niezłą formę na hopkach. Czas przełamać złą serię w wyścigach najwyższej kategorii.

Pozostali kandydaci

Drugą opcją “Grenadierów” będzie Michał Kwiatkowski. Polak wygrał “Piwny Wyścig” w 2015, a dwa lata później zajął 2. miejsce, przegrywając dwójkowy finisz z Philippem Gilbertem.

W tym roku “Kwiato” zaliczył tylko 12 dni wyścigowych, więc jego dyspozycja pozostaje dużą zagadką. Być może powolne wejście w sezonie zaowocuje niezłymi Ardenami, a były mistrz świata zniknie z radaru największym faworytom, co pozwoli na nieco większe wykorzystanie jego zmysłu taktycznego.

Dobrą formę z bruków na asfaltowe pojazdy spróbuje przekuć Valentin Madouas (Groupama-FDJ). Francuz jest ostatnio w gazie, a Amstel Gold Race skończył na 8. miejscu w 2019 roku. Wydaje się, że teraz stać go na poprawienie tego rezultatu, a nawet walkę o podium wyścigu.

Bardzo ciekawy skład do Limburgi przywiezie ekipa Bahrain Victorious. W 7-osobowym zestawieniu znajdziemy kilku mocnych zawodników, ale trudno wskazać jednego, konkretnego lidera. Dlatego spodziewam się ofensywnego wyścigu w ich wykonaniu i zabierania się do każdej, groźniejszej akcji. W samej końcówce podziałają Dylan Teuns albo Matej Mohoric.