Danielo - odzież kolarska

Tom Pidcock zadowolony z Gandawa-Wevelgem

Tom Pidcock powrócił do rywalizacji w Gandawa-Wevelgem, jednak wciąż zmaga się z problemami zdrowotnymi.

Z tej przyczyny nie wystartował w Strade Bianche i nie ukończył Mediolan-San Remo. Na drogach Zachodniej Flandrii poszło mu lepiej, lecz w ostatecznym rozrachunku wystarczyło na 67. miejsce na mecie.

To był ciężki dzień, ale jestem zadowolony z tego jak pojechałem. W końcu ukończyłem wyścig, a to dobry znak na przyszłość

– powiedział Pidcock w rozmowie z „VeloNews”.

Kolarz Ineos Grenadiers z zasadniczej grupy odpadł przed ostatnim Kemmelbergiem, na niespełna czterdzieści kilometrów przed metą.

Jechałem dziś na pełen gaz, nawet po odpadnięciu nie odpuściłem, by sprawdzić w jakim miejscu jestem z dyspozycją. Nadal wiele mi brakuje, ale muszę dostrzegać pozytywne strony

– dodał mistrz świata w kolarstwie przełajowym.

Pidcock nie może jednak spokojnie czekać na następne klasyki. Wciąż ma problemy z przyswajaniem składników odżywczych, których potrzebuje w czasie rywalizacji.

Osłabłem, ponieważ żołądek pod koniec wyścigu nie mógł przyjąć więcej węglowodanów. Nie wiem, kiedy wrócę do normalnej dyspozycji. Wciąż do końca nie wiemy, gdzie leży problem. Moja wątroba nie pracuje idealnie. Po prostu potrzebuję czasu, żeby się wyleczyć. W młodości dość mocno mnie to dotknęło. Zrobiłem badania krwi i moczu, które wykazały wysoką zawartość tłuszczu. Szczerze mówiąc, nie znam szczegółów. To nie jest normalne, ale robimy co możemy i mamy nadzieję, że problem zostanie wkrótce rozwiązany.