Danielo - odzież kolarska

Mediolan-San Remo 2022. Mads Pedersen: “mam szansę na dobry wynik”

Mads Pedersen w ostatniej chwili został liderem drużyny Trek-Segafredo na wyścig Mediolan-San Remo. Przygotowania do startu do idealnych nie należały do najlepszych, aczkolwiek podbudowany dobrym otwarciem sezonu Duńczyk zamierza zamieszać nieco w stawce.  

Grona klasykowców, którzy w sobotę będą mogli namieszać w stawce, nie jest wąskie. Jednym z zawodników, którzy zamierzają walczyć, jest właśnie Mads Pedersen, który w sobotę zadebiutuje w Mediolan-San Remo. Krótkie, dynamiczne podjazdy na przedmieściach miasteczka w Ligurii mogą być szansą dla 26-latka, który w ostatniej chwili został dokooptowany do składu Trek-Segafredo.

Pod nieobecność chorego obrońcy tytułu, Jaspera Stuvyena, to właśnie Pedersen będzie liderem amerykańskiej drużyny na La Classicissima. Start we Włoszech nie był planowany ze względu na program podporządkowany belgijskim klasykom.

Niepewność, zmiany planów – to wszystko jest częścią tej roboty. Trzeba to przyjąć i być gotowym. Ekipa mnie potrzebowała, więc oto jestem. Mediolan-San Remo to monument i część historii kolarstwa. Nie mogę powiedzieć, że jestem przygotowany, ale czuję podekscytowanie i chęć walki

– powiedział 26-latek na konferencji prasowej przed wyścigiem.

Miałem ciężki obóz treningowy przed Paryż-Nicea, ten tydzień był przeznaczony na odpoczynek. Nie było czasu przygotować się na San Remo. Jest jak jest, chcę pokazać się z niezłej strony. Po tej krótkiej przerwie może będę trochę zablokowany na początku, ale mam potem sześć godzin, żeby rozruszać nogi.

Były mistrz świata z 2019 roku ten sezon rozpoczął udanie. W ubiegłym tygodniu popisał się zwycięstwem na kończącym się pagórkowatym odcinkiem etapie Paryż-Nicea, wcześniej zgarnął kolejny etap i klasyfikację punktową Etoile de Besseges oraz zajął drugie miejsce w GP de Marseille. Taka dyspozycja pozwoliła mu dwa razy wygrać finisze z przymierzanym do zwycięstwa w San Remo Woutem van Aertem.

Jestem w dobrej formie. Na ten tydzień planowałem wprawdzie spokojne treningi i większe obciążenia dopiero w weekend. To nie najlepsze przygotowania, ale chcę poznać ten wyścig. Dobra forma i wyniki z Paryż-Nicea dały mi pewność siebie. Wierzę, że mam szansę na dobry wynik. To niezła okazja, aby złapać więcej doświadczenia w wyścigu, który mi sprzyja

– przyznał.

Dla kolarzy takich jak ja ważna jest jazda na dobrej pozycji w peletonie i trzymanie się czołówki przed ostatnimi 30 kilometrami. Potem trzeba przetrwać Cipressę i Poggio. Ostatnie 45 minut wyścig będzie szalone i trudne

– uznał Pedersen, który zapowiedział również, że sobotnie popołudnie spędzi na oglądaniu ostatnich 50 kilometrów Mediolan-San Remo z 2021 roku.

Duńczyk przyznał ponadto, że rozmawiał o wyścigu z chorym Stuyvenem, a jego znajomość końcówki i atmosfery wyścigowej również pomogły w przygotowaniach.