Sielanka, przynajmniej na użytek mediów, nie potrwała w życiu Jana Ullricha długo. Według niemieckiego „Bildu” były zwycięzca Tour de France trafił do kliniki odwykowej.
Ullirich na początku grudnia na Kubie świętował z przyjaciółmi swoje 48 urodziny. W drodze powrotnej do domu, po międzylądowaniu w Meksyku, został przyjęty do szpitala, a następnie przeniesiony na terapię do szwajcarskiej kliniki. Przyczyną nowych kłopotów z uzależnieniami niemieckiej legendy kolarstwa jest rozstanie z partnerką, Kubanką Elizabeth Napoles.
„Bild” donosi również, że w Meksyku zdążył go odwiedzić jego przyjaciel Lance Armstrong.
Ullrich w ostatnich latach zmagał się z uzależnieniami i depresją. W październiku br. na podcaście Armstronga zapewnił, że wszystkie te problemy są poza nim.
Kilka lat temu rzuciłem narkotyki i nie piję już alkoholu. Żyję bardzo zdrowo, moja dziewczyna przygotowuje zdrowe posiłki. Wszystko to razem sprawia, że jestem w bardzo dobrej formie. Ostatnie dwadzieścia czy piętnaście lat straciłem, ponieważ zapomniałem, co jest dla mnie ważne w życiu. Jazda na rowerze. Czas z przyjaciółmi. Miłość. Moje dzieci. Moja rodzina. Zapomniałem o tym wszystkim. To stanowiło mój problem.
sebix
23 grudnia 2021, 10:07 o 10:07
Fenomen jeśli chodzi o organizm. Niestety psychika nigdy nie nadążała za nogami. Szkoda człowieka.