Danielo - odzież kolarska

Grzegorz Botwina nowym prezesem Polskiego Związku Kolarskiego

Grzegorz Botwina został wybrany nowym prezesem Polskiego Związku Kolarskiego.

W drugiej turze głosowania podczas Sprawozdawczo-Wyborczego Walnego Zgromadzenia Delegatów PZKol otrzymał 42 głosy, o 10 więcej niż Rafał Makowski.

Botwina nie pełnił poprzednio funkcji w strukturach Polskiego Związku Kolarskiego, jest szefem Institute for Sport Governance i pracownikiem naukowym Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego w Katedrze Teorii Organizacji i Zarządzania. W swoim wystąpieniu w Pruszkowie mówił o planowaniu przyszłości PZKol-u poza spłaceniem długów, pozyskiwaniem środków na projekty, rozbudowanie oferty Związku dla amatorów.

Makowski ostatnio pełnił funkcję przewodniczącego komisji rewizyjnej PZKol, a w regionalnych strukturach kieruje Śląskim Związkiem Kolarskim.

W skład zarządu weszli Rafał Makowski (41 głosów), Jakub Fornalik (38), Marek Rutkiewicz (38), Jacek Kasprzak (36), Błażej Maresz (34), Lucjusz Wasilewski (34), Mariusz Witecki (31) i Franciszek Harbacewicz (26).

W skład komisji rewizyjnej Związku weszli Michał Jackowiak, Kamil Dziedzic, Dariusz Biernacki, Andrzej Chmurzewski i Sławomir Baliński.

W skład komisji dyscyplinarnej weszli Marek Kosicki, Marian Krych, Jan Antkowiak, Janusz Szczawiński i Robert Radosz.

Kadencja nowych władz potrwa cztery lata, to znaczy do listopada 2025 roku.

Czwórka kandydatów

Kandydatury na stanowisko prezesa w wymaganym przez statut terminie 14 dni przed głosowaniem zgłosiło sześć osób. Polski Związek Kolarski nie opublikował oficjalnej listy kandydatów. Biuro Związku podało, że publikacja nie doszła do skutku, gdyż żadne ze zgłoszeń nie zostało opatrzone klauzulą RODO.

Na sobotnim posiedzeniu Walnego Zgromadzenia w wyborcze szranki stanęła szóstka kandydatów: urzędujący prezes Krzysztof Golwiej, prezes Wielkopolskiego Związku Kolarskiego Lucjusz Wasilewski, a także przewodniczący Komisji Rewizyjnej i prezes Śląskiego Związku Kolarskiego Rafał Makowski, Grzegorz Botwina, szef Institute for Sport Governance i pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat Anna Drobek oraz Jacek Kowalski, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego.

Wystąpienia wygłosiła i na pytania delegatów odpowiadała jednak tylko czwórka: Wasilewski i Kowalski zrezygnowali przed rozpoczęciem głosowania.

W pierwszej turze głosowania żaden z kandydatów nie otrzymał ponad połowy głosów. Z 74 delegatów 31 głosowało na Botwinę, 25 na Makowskiego, 12 na Golwieja, a 6 na Drobek. Dwaj pierwsi w tym układzie przeszli do drugiej tury.

W wyborach do zarządu pojawiło się 15 kandydatów. Z 78 uprawnionych delegatów głosowało 73, a najwięcej głosów zebrali proponowani przez prezesa Botwinę kandydaci: Makowski oraz prawnik Jakub Fornalik, a także Błażej Maresz, Mariusz Witecki, Jacek Kasprzak i Franciszek Harbacewicz. Skład uzupełnili były kolarz Marek Rutkiewicz i Lucjusz Wasilewski.

8 Comments

  1. charemski

    7 listopada 2021, 14:10 o 14:10

    Przyznam się, że w sobotnią noc oglądałem powtórkę z obrad walnego zgromadzenia i mam kilka spostrzeżeń. Nasze kolarskie piekiełko ma się dobrze, ale Botwina jest nadzieją, że uda się nie rozwiązując sporów, często personalnych albo wynikających z małostkowości, odciąć od tej przeszłości grubą kreską.

    Zaskoczył mnie pozytywnie Pan Makowski, prezes czy tam naczelnik ślaskiego ozkol-u. Miałby jednak trudności ze skruszeniem betonu i nie wiem czy potrafiłby PRowo sprzedać swoje pomysły. Dobrze, że wszedł do zarządu.

    Nie zaskoczył mnie Pan Golwiej (poczciwy, ale potwornie bez pomysłu), Pan Rubin (małostkowa postać) ani Pan Banaszek (z sercem i pomysłami, ale taki jeździec bez głowy i megaloman). Banaszek do tej pory uważa, że problemem nie były same obyczajowe afery, ale to że ktoś chciał żeby wyszły na jaw. Paradoksalnie potwierdza się, że CCC było przez długi czas jednocześnie ostatnią deską ratunku i gwoździem do trumny.

    Mam prośbę do redakcji rowery.org. Może, będąc respektowanym kolarskim medium uda Wam się uzyskać odpowiedź od nowego prezesa na poniższe pytania:
    – jakie osobiste korzyści nim kierują?
    – jaki ma pomysł na przyciągnięcie pomoc organzatorom innych polskich wyścigów niż TdP na przyciągnięcie TV (powiedział, że ma pomysł, ale nie udało mu się tego rozwinąć)
    – czy zamierza i jak, albo dlaczego nie, wykorzystać fundację, którą prowadzi kontrkandydatka Anna Drobek . Bardzo ciekawy wątek.

    Pozdrawiam

  2. nadzieja

    7 listopada 2021, 14:51 o 14:51

    A jakie osobiste korzyści mają nim kierować? W PZKol czeka praca społeczna, na majątku trzyma ręce komornik, Jeśli mu się uda ten kibel uratować to stanie się bardzo poważaną osobą. Pan Botwina jako jedyny przedstawił konkretnie co zrobi i podał ramy czasowe. Albo nie wie co zrobił kandydując albo ma to dobrze przemyślane. Czas pokaże

  3. reko

    7 listopada 2021, 21:59 o 21:59

    @charemski…a czemu to CCC było gwoździem do trumny… deską ratunku to kumam?

  4. charemski

    7 listopada 2021, 22:15 o 22:15

    Kiedy Banaszek załatwił kontrakty z 4F i Orlenem, Miłek musiał się pożegnać ze splendorem jedynego mecenasa polskiego kolarstwa. Wtedy też zaczął mu przeszkadzać dług, i nie chciał podpisać oficjalnych kontraktów, tylko sponsorować jak dotychczas czyli “całe polskie kolarstwo na mojej łasce lub niełasce”. Podobno – tak twierdzi Banaszek – personalnie nie lubi Banaszka, bo ten mu nigdy nie lizał nomen omen butów.
    Właśnie wtedy wypłynęła tajemnica poliszynela czyli afera obyczajowa z molestowaniem. Podobno timing to nie był przypadek. No i się posypało wszystko bo Banaszek nie potrafił pogodzić się z porażką tych wojenek, prywatnych folwarków itp.. Obaj dali all in, a wygrał krupier.

    Trochę sami o tym opowiadają, trochę sobie dopowiedziałem – ale tak ja to widzę.

  5. Kukura

    8 listopada 2021, 10:00 o 10:00

    Kto to ten Botwina? Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie?

    Widzę, że to teoretyk zarządzania w sporcie, uczestniczy w branżowych konferencjach, jest założycielem jakiejś fundacji. Ale kto i skąd go wytrzasnął?

    Razem z nim do zarządu wszedł Jakub Fornalik, drugi współzałożyciel fundacji i krewniak znanego trenera piłkarskiego.

    Jakim cudem związkowy beton ich zaakceptował? Czy to ludzie związani z Bańką z WADA? Bo tak ptaszki ćwierkają.

  6. Karol

    8 listopada 2021, 14:24 o 14:24

    Jakub Fornalik to krewniak, a dokładnie syn, Waldka Kinga Fornalika.
    Po szybkim riserczu to mam wrażenie, że ten Botwina to kolejny właściciel firmy “od niczego”, pokażą tabelki w Excelu, slajdy w PowerPoincie, kilka okrągłych zdań na szkoleniach i konferencjach ale tak naprawdę to nie wiadomo o czym i jakie to miałoby przynieść korzyści firmom które to kupują, Ale są chętni żeby płacić to takie firmy powstają i sobie jakoś radzą.

  7. charemski

    8 listopada 2021, 16:17 o 16:17

    Botwina przemawia:
    https://www.facebook.com/PZKol/videos/2514663302002475/ 3:18:00 oraz odpowiada na pytania: 4:09:00

  8. Obserwator

    8 listopada 2021, 20:19 o 20:19

    Tak, Botwina to człowiek Bańki, ale to nie musi być jego minus (albo plus, jak kto lubi). Idee fixe Bańki było dobre zarządzanie w pzs – niewiele udało mi się dokonać, ale przynajmniej ruszył temat. Botwina go pociągnął i teraz może się sprawdzić – jak się uda, to bardzo zyska PR-owo, co może go zaprowadzić na dalsze szczeble kariery. A na bieżąco zawsze może podzlecić jakiś audyt czy przygotowanie planu naprawczego swojemu instytutowi. I to nawet też nie byłoby najgorsze, bo przynajmniej ktoś by to zrobił. Jednak sprawa długu i ogólna niemoc organizacyjna PZKol to jedno, a totalna koncentracja na kadrach narodowych to drugie – ciekawe, czy tutaj nie odbije się od ściany.