Danielo - odzież kolarska

Trek-Segafredo dopłaca do nagród dla swoich zawodniczek

Ekipa Trek-Segafredo dopłaca do nagród finansowych, jakie za zwycięstwa lub wysokie miejsca otrzymują jej zawodniczki, informuje “Cyclingnews”.

Amerykański zespół nie afiszował się z inicjatywą, aczkolwiek w rozmowie z brytyjskim portalem po Paryż-Roubaix potwierdził, że dopłaci do nagrody otrzymanej za zwycięstwo przez Elizabeth Deignan. Ile? Tyle, ile trzeba, aby zrównać ją z nagrodą dla zwycięzcy wyścigu mężczyzn.

Wyścig Paryż-Roubaix to impreza WordTour. Organizator wyścigu jednodniowego w tej grupie jest zobowiązany do zebrania 50 tysięcy euro na nagrody, z czego 20 tysięcy wędruje do zwycięzcy. W przypadku “Piekła Północy” Amaury Sport Oganisation zdecydowało się na przyznanie nagród w kwocie 91 tysięcy euro, z czego 30 tysięcy dla zwycięzcy.

Zwyciężczyni pierwszej edycji wyścigu Paryż-Roubaix, również wyścigu klasy WorldTour, z puli 7005 euro otrzymać miała 1535 euro.

Ekipa w rozmowie z “Cyclingnews” potwierdziła, że takie wyrównanie nagród dotyczy nie tylko zwyciężczyni, ale każdego miejsca, za które organizatorzy wypłacają nagrody finansowe. W przypadku Paryż-Roubaix na wysokich miejscach zmagania ukończył też Elisa Longo Borghini (3.) i Audrey Cordon-Ragot. Ekipa takie działania miała podejmować od początku sezonu 2021.

Zespół Trek-Segafredo już wcześniej na nagłówki trafiał jako ekipa robiąca więcej niż to wymagane przepisami Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Grupa w tym roku miała podnieść pensje swoich zawodniczek do minimalnego poziomu wymaganego w peletonie WorldTour mężczyzn, a pod koniec 2020 roku wypłaciła pełną wartość kontraktu Brytyjce Abigail van Twisk, która odeszła na urlop macierzyński na cztery miesiące przed wygaśnięciem umowy.

1 Comments

  1. Kris

    12 października 2021, 14:36 o 14:36

    Szacunek za nie zawsze oczywistą normalność.