Tour de Pologne 2021. Kwiatkowski na podium, Gołaś spełniony

Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś po raz ostatni przejechali razem Tour de Pologne. Trzecie miejsce “Kwiato” zwieńczyło tydzień pracy jego kolegów z zespołu i przyjaciela: żegnającego się powoli z peletonem “Gołego”.

Kwiatkowski przegrał tylko z João Almeidą (Deceuninck-Quick-Step) i Matejem Mohoricem (Bahrain Victorious), w klasyfikacji końcowej notując stratę 27 sekund do Portugalczyka i 20 sekund do Słoweńca. Na podium polskiego wyścigu stanął po raz trzeci w karierze.

Zdaję sobie sprawę z tego, że próbowałem ten wyścig wygrać, natomiast bycie tu na podium to olbrzymia satysfakcja. Włożyłem w to mnóstwo serca i ciężko na to pracowałem, tak samo jak moja ekipa 

– powiedział w Krakowie “TVP Sport”.

Polak do wyścigu przystąpił po występie w Tour de France i na Igrzyskach Olimpijskich, na które przygotował formę sezonu. Po starcie w Japonii przez dwa tygodnie musiał podtrzymywać wysokie obroty, aby w Polsce włączyć się do walki. Biorąc pod uwagę, że tuż po olimpijskim wyścigu został ojcem, start w Polsce nie był łatwym wyzwaniem.

Jeśli pomyślałbym sobie na starcie Tour de France albo Igrzysk Olimpijskich, że w ogóle stanę na starcie Tour de Pologne, to pewnie bym nie uwierzył. Teraz jestem na podium, jest to dla mnie olbrzymia satysfakcja. Cieszę się, że udało mi się przyjechać i walczyć

– przyznał.

Kwiatkowskiemu pomagali m.in. zwycięzca Giro d’Italia Tao Geoghegan Hart oraz długoletni kolega z drużyny i przyjaciel, Michał Gołaś. 37-latek w tym roku pokonał swój ostatni Tour de Pologne, gdyż z końcem sezonu zakończy zawodową karierę.

Całe lata ścigałem się z Michałem. Nie tyle jako kolarz co jako człowiek doceniam to, co robił dla mnie, to, co robi dla innych. Naprawdę piękna kariera, która kończy w tym roku. Podziękowania wielkie dla niego. Myślę, że jest to żyjący przykład dla wielu

– podkreślił Kwiatkowski.

Ekipa Ineos Grenadiers na ostatnim etapie jechała zachowawczo. W ucieczkę zabrał się Gianni Moscon, a jego koledzy próbowali na rundzie w Krakowie spowolnić pościg, aby umożliwić mu walkę o zwycięstwo. Grupka Włocha wpadła na metę przed peletonem, Moscon finiszował zaś czwarty.

Kwiatkowski i Gołaś finiszowali w peletonie, aczkolwiek starszy z zawodników upadł na ostatnim kilometrze, co zakończyło się obitym łokciem.

Praktycznie co roku od 15 lat tutaj jestem. Kończymy w Krakowie przy zachodzie słońca, to są takie wspomnienia, które zostają do końca życia

– powiedział przed kamerami “TVP Sport”, odpowiadając na pytanie o emocjonalne pożegnanie z polskim wyścigiem.

Gołaś w karierze wystartował w 13 wyścigach Tour de Pologne. Od 2007 roku niemal co roku pojawiał się na starcie, zabrakło go tylko w latach 2008 i 2014. Mistrz Polski z 2012 roku kończy karierę w jednym z najlepszych zespołów świata jako ceniony kapitan i szanowany pomocnik. 

Nawet w marzeniach nie myślałem, że osiągnę to, co udało mi się osiągnąć w życiu, w kolarstwie. Czuję się spełniony

– przyznał.

Gołaś nie podał wyścigu, na którym zakończy zawodową karierę, ale z ostatniego startu w polskiej imprezie, w jego ocenie, zespół Ineos Grenadiers wiele więcej wycisnąć nie mógł.

Widać, że Michał był zmotywowany. Cała drużyna na niego pracowała i to nakładało a niego większą wewnętrzną presję. Myślę, że dał z siebie wszystko. Niewiele więcej można było w tym wyścigu zrobić. Po prostu przeciwnicy byli odrobinkę lepi

– ocenił.