Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2021. Julius van den Berg: “To był piękny dzień”

Julius van den Berg (EF Education-Nippo) dedykował swoje niedzielne zwycięstwo na Tour de Pologne zmarłemu przed dwoma laty Bjorgowi Lambrechtowi.

Mało kto spodziewał się, że ucieczka dnia zawiązana na ostatnim z etapów polskiej etapówki zdoła dotrzeć do mety przed rozpędzonym peletonem. Ten, wobec braku płaskich końcówek w tegorocznej edycji wyścigu, wykazywał tym większą determinację, aby rozegrać tę końcówkę po swojemu. Zabrakło niewiele. Czwórka harcowników finiszowała zaledwie 3 sekundy przed grupą zasadniczą, a najszybszy na mecie okazał się niespełna 25-letni Holender jadący w różowej koszulce EF Education-Nippo.

Nie miałem podjęcia, że peleton jest tak blisko. W końcówce szliśmy full gas, robiliśmy wszystko, by nam się udało, ale nie spodziewaliśmy się, że naprawdę nam się uda. Finałowa runda była dość łatwa, nie miała zbyt wielu zakrętów, więc spodziewałem się, że peleton nas złapie. Ostatecznie jednak udało się

– mówił na mecie w Krakowie Julius van den Berg.

W krótkim wywiadzie udzielonym polskiej telewizji tuż po przekroczeniu mety Van den Berg przyznał, że niechętnie przyjechał na tegoroczny Tour de Pologne. Mając w pamięci dramaty, do jakich doszło na dwóch ostatnich edycjach tego wyścigu, trudno przyszło mu stanąć na starcie. Holender zdołał jednak przełamać się i spojrzeć na to z innej strony, motywując się do walki o zwycięstwo.

Dwa ostatnie lata w Polsce nie były zbyt dobre. Przed dwoma laty odszedł od nas Bjorg Lambrecht, to było straszne. Z kolei rok temu tragicznemu wypadkowi uległ mój przyjaciel Fabio Jakobsen. Więc, jeśli mam być szczery, to niewiele brakowało, żebym w ogóle tu nie przyjechał. Myślałem, że nie lubię tego wyścigu. Jednak kiedy myślisz tylko o złych stronach, nic dobrego z tego nie ma. Udowodniłem to dziś. Przyjechałem do Polski i zrobiłem wszystko, co mogłem. Przez cały dzień miałem w głowie tylko te dwie sytuacje. To zwycięstwo jest dla Bjorga. To piękny dzień

– podsumował.