Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2021. Cavagna i Bodnar dobrze rozłożyli siły

Katowicka czasówka na Tour de Pologne dała szansę specjalistom – drugie zwycięstwo w tym roku odniósł Remi Cavagna (Deceuninck–Quick-Step), a na trzecim miejscu finiszował Maciej Bodnar (Bora-hansgrohe).

Organizatorzy Wyścigu dookoła Polski po raz pierwszy od 2016 roku posłali zawodników na walkę z czasem, tym razem na 19-kilometrowej trasie wokół stolicy województwa śląskiego. Najlepszy wynik wykręcił Cavagna, 26-letni “TGV z Clermont-Ferrand”, który powoli pokazuje, że talent przedstawiony w kategorii U-23 jest w stanie przełożyć również na rezultaty wśród elity.

Kolarz Deceuninck–Quick-Step, który do ekipy Patricka Lefevere’a dołączył w 2017 roku, początkowo zwycięstwa odnosił na innego rodzaju trasach. Etap na Vuelta a Espana w 2019 roku wywalczył po ucieczce na pagórkowatej trasie, ma również na koncie pierwsze miejsca na pagórkowatych Dwars door Vlaanderen (2018) i Classic Sud-Ardèche (2020). Z czasem zaczęły się jednak ponownie pojawiać zwycięstwa na czasówkach. Do srebrnego medalu na mistrzostwach kraju dorzucił mistrzostwo kraju, a w tym roku w maju zgarnął jazdę indywidualną na czas Tour de Romandie. Teraz do tego dorzuca podobny triumf na trasie Tour de Pologne.

Na mecie Francuz przyznał, że nie był to najlepszy z możliwych występów w jego wykonaniu, lecz ostatecznie jego czas wystarczył do zwycięstwa. Wykręcając średnią 51,6 kilometrów na godzinę, Cavagna okazał się o 13 sekund lepszy od kolegi zespołowego i lidera Tour de Pologne, João Almeidy.

Jestem naprawdę bardzo zadowolony ze zwycięstwa. To był mój cel na Tour de Pologne – lubię czasówki, a ta miała optymalny dla mnie dystans, około 20 kilometrów. Myślę, że to ogólnie jest optymalny dystans – nie jest za długo, nie jest za krótko, ale można zrobić znaczące różnice. Cieszymy się z całą ekipą ponieważ zajęliśmy pierwszą i drugą pozycję

– powiedział na mecie w rozmowie z “TVP Sport”. 

Trasa była trudna ze względu na upał, w słońcu było chyba około 30 stopni. Czasówka była trudna, ale dobrze zacząłem bo kluczowy był dobry początek. Potem trzymałem moc aż do końca. Było technicznie, nie ryzykowałem w zakrętach bo widziałem, jak jeden z moich kolegów [Stijn Steels – przyp. red.] upadł w drugim od końca zakręcie. Trochę się bałem. Ale cieszę się, że to wystarczyło do zwycięstwa

– dodał.

Dobry, bo wystarczający na trzecie miejsce wynik wykręcił za to Maciej Bodnar. Polak z Bora-hansgrohe tym samym ukończył etap jazdy indywidualnej na czas na poziomie WorldTour na podium po raz pierwszy od 15 czerwca 2019, gdy Tour de Suisse zaczął drugą lokatą na niemal 10-kilometrowej próbie w Langnau im Emmental. 

Sześciokrotny mistrz Polski w tej specjalności tym samym powrócił na wyższy poziom i podkreślił, że ma w sobie wciąż moc, aby osiągać dobre wyniki na najwyższym poziomie. 

Zawsze miło jest nosić koszulkę mistrza kraju w ojczyźnie i jestem dumny, że mogłem ją reprezentować w ten sposób. Nie byłem pewny swojej formy po czasówce na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, ale podczas wyścigu czułem się coraz lepiej. Myślę, że dobrze oceniłem swoje tempo, mogłem cisnąć aż do kreski. Jestem zadowolony z tego wyniku

– uznał Bodnar.