Polscy sprinterzy zajęli ósme miejsce w sprincie drużynowym podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Mateusz Rudyk, Patryk Rajkowski i Krzysztof Maksel w stawce ośmiu zespołów w kwalifikacjach zapisali ósmy czas (43.516). Wygrali Holendrzy (42.134), o 97 tysięcznych sekundy przed Brytyjczykami i 237 tysięcznych przed Australijczykami.
Ostatnie miejsce oznaczało pojedynek z Holendrami już w pierwszej rundzie, która decydowała o układzie finałów. Jeffrey Hoogland, Harrie Lavreysen i Roy van den Berg pojechali o prawie 2 sekundy szybciej od polskiej trójki i do finału awansowali z wynikiem 41.431.
Wynik 43.307 pozostawiał Polakom walkę o 7. miejsce. Tę biało-czerwoni toczyli z Nowozelandczykami i przegrali ją wyraźnie. Szyk polskiej trójki rozsypał się na pierwszym okrążeniu i reprezentanci Nowej Zelandii nie mieli kłopotów z wygraniem tego biegu.
Złoty medal zdobyli Holendrzy, w finale wyraźnie pokonując Brytyjczyków: Jacka Carlina, Jasona Kenny’ego i Ryana Owensa. 41.369 to nowy rekord olimpijski, o 143 tysięczne sekundy gorszy od rekordu świata.
Brązowy medal wywalczyli Francuzi Florian Grengbo, Rayan Helal, Sebastien Vigier, którzy wyraźnie pokonali Australijczyków.
Robert
3 sierpnia 2021, 17:23 o 17:23
No to po wczorajszych i dzisiejszych występach w kolarstwie torowym widać jak na tle innych nacji jesteśmy przygotowani do igrzysk 🙁
pb
4 sierpnia 2021, 15:47 o 15:47
…czyli słabo. Nie być w formie nie znaczy zawsze, że komuś się nie chciało trenować