Nie samym wynikiem na mecie etapu Tour de France żyją zawodowcy. Philippe Gilbert po 17. etapie Tour de France miał do opowiedzenia nietypową historię.
Kolarz Lotto Soudal w rozmowie ze stacją “RTBF” przywołał wydarzenie, które po pirenejskim etapie zatrzymało trzech zawodowców z różnych ekip: Chrisa Froome’a (Israel Start-Up Nation), Chrisa Juula-Jensena (Team BikeExchange) i jego samego.
Cała trójka metę trudnego odcinka osiągnęła wczoraj z stratą około 30 minut do zwycięskiego Tadeja Pogacara. Do autobusów, jak cała reszta peletonu, zjechać musiała rowerami ze szczytu Col de Portet.
Gilbert na zjeździe był świadkiem wypadku kolarza-amatora i wraz z Brytyjczykiem i Duńczykiem zatrzymał się, aby pomóc.
Na zjeździe [z Col de Portet], po zakończeniu etapu, jechałem za kolarzem-amatorem. On przestrzelił zakręt i wyleciał za drogę, spadł chyba ze 20 metrów. Zatrzymaliśmy się, aby mu pomóc z Froomem i Juulem-Jensenem. To nie są historie znane czy opisywane w prasie, ale spędziłem wczoraj 20 minut pomagając temu człowiekowi. Zadzwoniliśmy po pomoc, bo był mocno oszołomiony. Są i takie doświadczenia z Tour de France
– relacjonował.