Tour de France

Tour de France 2021. Mark Cavendish: “rozprowadzenie było podręcznikowe”

Mark Cavendish znów wyznacza rekordy. Wraz z ekipą Deceuninck–Quick Step zdominował sprint na dziesiątym etapie Tour de France i dorzucił trzecie zwycięstwo etapowe, a przy okazji powiększył przewagę w klasyfikacji punktowej.

Chyba nie można już mieć wątpliwości – choć Patrick Lefevere trochę zaryzykował, biorąc 36-latka na “Wielką Pętlę”, ryzyko się opłaciło. “Manx Missile” po pięciu latach mozolnej drogi powrócił na szczyt sprinterskiej stawki i znów nie ma sobie równych na finiszach we Francji.

Choć kolarz Deceuninck–Quick Step do wyścigu przystąpił mając w tym roku na koncie sukcesy etapowe w Tour of Turkey (cztery) i w Baloise Belgium Tour, jeszcze przed startem mnożyły się wątpliwości co do szans zawodnika z Wyspy Man w walce o etapy. Po ponad tygodniu rywalizacji wiadomo, że wyjedzie z Tour de France nie tylko z jednym, ale co najmniej trzema zwycięstwami. 

Poniedziałkowa cegiełka, wywalczona na finiszu w Valence, pokazała ogromną pewność siebie zwycięzcy klasyfikacji punktowej najważniejszej kolarskiej imprezy z 2011 roku. Na finiszu Cavendish rozpędził się jako pierwszy i od razu wiedział, że kreskę przeciął jako pierwszy, pomimo pogoni ze strony Wouta van Aerta (Jumbo–Visma) i Jaspera Philipsena (Alpecin–Fenix). 

Dziś nie musiałem nic robić, wszystko zrobiła ekipa. To było oldschoolowe, można powiedzieć, że rozprowadzenie było podręcznikowe. W 2015 roku na etapie do Valence odpadłem z grupy i sprint wygrał André Greipel. Analizowaliśmy wielokrotnie trasę i chcieliśmy sprawić, aby podziały na rantach zadziałały na naszą korzyść. Grupa nie za bardzo się podzieliła, ale nam to nie przeszkadzało, bo byliśmy pewni siły naszego pociągu

– stwierdził na mecie kolarz Deceuninck–Quick Step. 

Dzisiejszy finisz był popisem zawodników belgijskiej grupy jadących, którzy najpierw nieco podzielili stawkę na wietrze na dojeździe do Valence, a następnie wyprowadzili swojego lidera do sprintu na optymalnej pozycji. Cavendish wystrzelił ku mecie z czoła stawki na dużej prędkości, notując w końcówce ponad 63 kilometry na godzinę. Jeszcze szybciej jechał jego ostatni rozprowadzający, Michael Morkov, który osiągnął ponad 64 kilometry na godzinę. 

Musiałem tylko wykończyć pracę olimpijskiego kolarza torowego [Morkova], mistrza świata w kolarstwie [Juliana Alaphilippe’a], zwycięzcy Omloop Het Nieuwsblad [Davide Balleriniego] i zwycięzcy Ronde van Vlaanderen [Kaspera Asgreena]. To bardzo ujmujące, że wszyscy poświęcają się dla mnie. Ekipa jechała wokół mnie, aby mnie chronić, gdy rywale przyspieszyli i chcieli mnie zgubić na podjazdach. Wiedziałem, że BikeExchange tego spróbuje! Potrzebowałem tylko trochę wsparcia kolegów, aby przetrwać, a oni idealnie mi pomogli.

– podkreślił mistrz świata w madisonie z 2005, 2008 i 2016 roku. 

33 i 34 – o tych cyfrach ostatnio mówi się często w odniesieniu do 36-latka. Cavendish jest już tylko o krok od pobicia wyśrubowanego w latach 1969-1975 przez Eddy’ego Merckxa rekordu zwycięstw etapowych w Tour de France. Na tegorocznym wyścigu powinien dostać jeszcze nawet cztery szanse, aby wyrównać i wyśrubować rekordowe osiągnięcie. Póki co, nie przejawia żadnych znaków chęci ustąpienia rywalom.

“Manx Missile” podkreślał już nie raz, że na rekordzie aż tak mu nie zależy, a dziś zaśmiał się i podziękował reporterowi za to, że nie padło w ramach rozmowy pytanie o ten temat. 

Brytyjczyk nie postawi wszystko na jedną kartę w walce o maillot vert, którą wiezie już od piątego etapu. Jak sam przyznał, jeżeli dzięki próbom zdobycia sukcesów etapowych zdoła ją zdobyć, “to super, ale to nie jest priorytet”. Do tej pory Cavendish wygrał klasyfikację punktową na Tour de France w 2011 roku, a ponadto na Giro d’Italia w 2013 roku i Vuelta a Espana w 2010 roku. 

Większym marzeniem jest za to piąte zwycięstwo na Polach Elizejskich – osiągnięcie, do którego żaden zawodnik nie zdołał się do tej pory zbliżyć. Cavendish z czterema sukcesami jest obecnym rekordzistą na słynnej paryskiej alei, żaden kolarz nie odnotował ponadto trzech triumfów. 

Mikołaj Krok

Recent Posts

Muzic lepsza od Vollering | Pikulik o klapie olimpijskich przygotowań

Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…

3 maja 2024, 23:43

La Vuelta Femenina 2024: etap 6. Triumf Muzic, Vollering się umacnia

Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.

3 maja 2024, 19:54

Giro d’Italia 2024: etap 1 – przekroje/mapki

Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).

3 maja 2024, 17:36

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41